Sportowiec z urodzenia, siatkarz z wyboru. Marcin Możdżonek był gościem Trójki

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Sportowiec z urodzenia, siatkarz z wyboru. Marcin Możdżonek był gościem Trójki
Marcin Możdżonek podczas meczu w 2016 roku Foto: Mariusz Palczynski/Forum

Marcin Możdżonek – siatkarz i sportowiec. W reprezentacji Polski rozegrał 242 mecze. Jak wyglądały początki jego kariery? ​Co robi po zakończeniu kariery sportowca? Jak ocenia naszą obecną reprezentację? Czy dobrze znosi porażki, będąc kibicem? 

– W życiu każdego sportowca ważny jest początek. Trenerzy oraz osoby, które  są wokół niego. W tym oczywiście rodzice i znajomi. Ważne jest to, czy potrafią zarazić młodego człowieka pasją do sportu. Ja miałem szczęście na takie osoby trafić – mówił Marcin Możdżonek. 

– Od najmłodszych lat interesowałem się sportem. Po szkole układaliśmy bramki z plecaków i grali w piłkę. To była nasza codzienność.  Gdy zrobiłem się troszkę starszy, trzeba było usystematyzować treningi. Ze względu na wzrost, zaczynałem nietypowo, bo od piłki ręcznej. Później była koszykówka, a końcu, gdzieś w połowie ósmej klasy, ojciec zaprowadził mnie na trening siatkarski . Tak już zostałem. Pamiętam ten dzień bardzo dobrze, a minęło już ponad dwadzieścia lat – wspominał z uśmiechem.

Posłuchaj

50:23
Marcin Możdżonek o karierze siatkarskiej cz. 1 (Ona, on i pewien bardzo wyjątkowy gość/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Koszykówka czy siatkówka? 

– Miałem dylemat. Bardzo lubiłem koszykówkę. Można powiedzieć, że siatkówka jest moją żoną, a z koszykówką od czasu do czasu romansowałem. Zdarzało mi się grywać w turniejach streetball trzy na trzy. To sprawia mnóstwo frajdy. Siatkówka jednak wygrała. Pochodzę z Olsztyna, z miasta o bardzo bogatych tradycjach siatkarskich. Klub AZS Olsztyn ma niezwykłą historię. To utytułowany zespół. Od chwili, w której poszedłem na pierwszy trening, wsiąknąłem na całego – podkreślił.

"

Wzrost

– Czas siódmej i ósmej klasy szkoły podstawowej, to był okres bardzo intensywnego wzrostu. Na początku ósmej klasy miałem metr dziewięćdziesiąt. Kończyłam ją już z dwoma metrami. Z kolei liceum sporotwe ukończyłem mając 211 centymetrów – mówił siatkarz.

– Jako dziecko miałem pewne utrudniania z racji wzrostu. Należał do nich m.in. zakup spodni. Podobnie było z butami i z łóżkiem. Te czasy na szczęście już minęły. W dobie internetu można kupić wszystko. Nawet w hotelach łóżka są już coraz dłuższe – zaznaczył.

Posłuchaj

50:27
Marcin Możdżonek o karierze siatkarskiej cz. 2 (Ona, on i pewien bardzo wyjątkowy gość/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Połączenie nauki ze sportem

– W szkole podstawowej nie trenowałem tak intensywnie. Sport nie zajmował mi zbyt wiele czasu, więc sobie radziłem. Później miałem szczęście trafić do szkoły mistrzostwa sportowego. To była bardzo kameralna placówki. W całej szkole było 24 uczniów. Mieliśmy zindywidualizowany tok nauki, a nauczyciele mogli poświęcić nam sporo czasu. Plan ułożony był tak, żeby można było spokojnie połączyć sport z nauką. Około godziny 7.00 szliśmy na śniadanie, a potem na dwie lub trzy lekcje. Następnie wracaliśmy na trening, jedli obiad i szli na kolejne dwie lub trzy lekcje. Po nich mieliśmy następny trening i kolację. Tak było codziennie. Nawet w soboty i w niedziele – opowiadał.

– Czasami zdarzało się, że przez wyjazdy na mecze, musieliśmy odrabiać lekcje. Jako uczniowie szkoły mistrzostwa, graliśmy w ligach, w pierwszej lub w drugiej. Nieraz w niedzielę z rana mieliśmy pięć matematyk z rzędu. Wszystko po to, by nadrobić nieobecności. Czasami parowała nam głowa, ale tak musiało być. Żyliśmy w takim trochę reżimie, blisko wojskowości. Uważam to za ciekawe doświadczenie dla młodych chłopców. To była niezła szkoła życia. Musieliśmy o wszystko zadbać sami. Sprzątaliśmy swoje pokoje w internacie, a jedynym czego nie musieliśmy robić, było zmywanie naczyń, ponieważ mieliśmy stołówkę –  mówił.

Studia prawnicze

– Po zdaniu matury wróciłem do mojego rodzinnego Olsztyna. Tam zapisałem się na studia. Niestety poprzez nieobecności nie byłem w stanie zaliczyć nawet pierwszego semestru. Podchodziłem do niego trzy razy. Za każdym z nich się nie udało. Moja kariera sportowa wystrzeliła. Bardzo się z tego cieszę i nie żałuję. Profesjonalne treningi zajmowały jednak wiele czasu. Trudno było mi połączyć naukę ze studiami. Udało mi się dopiero gdy miałem ponad trzydzieści lat. Musiałem do tego dojrzeć. Z perspektywy czasu widzę, że jeżeli lepiej zorganizowałbym swoje życie, mógłbym to połączyć. To trudne, ale możliwe. Nawet w tak młodym wieku –  podkreślił gość audycji. 

***

Tytuł audycji: Ona, on i pewien bardzo wyjątkowy gość
Prowadzący: Kasia Ciepielewska, Łukasz Sobolewski
Gość: Marcin Możdżonek (siatkarz)
Data emisji: 7.11.2021
Godziny emisji: 11.07, 12.06

zch

Polecane