Logo Polskiego Radia
Czwórka
Agnieszka Paciorek 11.01.2011

Zarostowy savoir-vivre

Prawnicy, politycy, czy agenci ubezpieczeniowi powinni być ogoleni, natomiast artyści mogą pozwolić sobie na kilkudniowy zarost – radzi coach wizerunku.
Zarostowy savoir-vivreGlow Images/East News

Męski zarost jest jak element garderoby. Za pomocą zarostu mężczyzna zarówno komunikuje coś otoczeniu, jak i wywiera określone wrażenie – zwraca uwagę coach wizerunku Armen Mekhakyan. W „Magazynie” wyjaśniał, jak wąsy czy broda mają się do określonych zawodów i stylów życia.

Jak tłumaczy Armen Mekhakyan, jeżeli dana profesja polega na przekonywaniu ludzi za pomocą argumentów i wzbudzaniu zaufania, broda może przeszkadzać. Odwraca uwagę od tego, co mężczyzna ma do powiedzenia. Sprawia, że zwracamy uwagę na osobę, nie na argumenty.

Prawnik, bankowiec, agent ubezpieczeniowy czy polityk powinni być starannie ogoleni. Gość Justyny Dżbik zapewnia, że rozstanie z trzydniowym zarostem czy brodą może być dla nich opłacalne. – Ogolony mężczyzna wywołuje wrażenie osoby uporządkowanej, opanowanej, takiej, której można zaufać – wyjaśnia.

Zarost jest natomiast na miejscu u przedstawicieli wolnych zawodów: w tym wypadku nieogolona twarz może być charakterystycznym elementem wizerunku, podkreśla indywidualność. – Jeżeli ktoś pozwala sobie na jakieś brody, bródki, to komunikuje pewien rodzaj artyzmu, swobody bycia – ocenia Armen Mekhakyan.

Więcej o „zarostowym savoir-vivre” usłyszysz w rozmowie Justyny Dżbik z Armenem Mekhakyanem. Wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku/filmu w ramce po prawej stronie.

ap/ŁSz