Lądowanie na Księżycu to przy tym drobiazg

To najbardziej gorące, oczekiwane i sensacyjne doniesienie ze świata nauki ostatnich miesięcy, a może i lat. Jeśli potwierdzi się, że cząstka istniej, zostanie otwarty nowy rozdział fizyki i poznawania świata. Bo zaobserwowano nową cząstkę elementarną. Skoro naukowcy zachowują rezerwę i mówią o prawdopodobnym odkryciu, to co tak naprawdę zaobserwowano.
- Zaobserwowano nową cząstkę. Wyraźnie widać nadmiar przypadków, w których energia cząstek zaobserwowanych w detektorach skupiła sie wokół jednej wartości 126 GeVl. I ta cząstka ma własności dokładnie takie, jak przewiduje Model Standardowy dla tzw. cząstki Higgsa - wyjaśnia profesor Grzegorz Wrochna z Narodowego Centrum Badań Jądrowych. Zastrzega, że pomiarów dokonano z dokładnością taką, jak obecnie jest możliwa, a dziś precyzja nie jest jeszcze zbyt wielka, zaś cząstek wyprodukowano niewiele.
Profesor Leszek Roszkowski, również z Narodowego Centrum Badań Jądrowych, uważa, że odkrycie cząstki Higgsa jest więcej warte, niż lądowanie człowieka na Księżycu. - Lądowanie do nauki nie wniosło zbyt wiele. To był sukces technologiczny. Cząstka Higgsa z naukowego punktu widzenia jest ważniejsza - mówił gość radiowej jedynki.
Odkrycie jest także ogromnym sukcesem nauki polskiej - polscy badacze pracują w CERN od kilkudziesięciu lat.
O próbach opisu wszechświata, o bozonie Higgsa, o Modelu Standardowym, o udziale polskich fizyków w poszukiwaniu boskiej cząstki i o konsekwencji tego odkrycia w audycji "Wieczór odkrywców", która prowadził Krzysztof Michalski.
(ag)