Reżyser rozpoczyna prace nad przeniesieniem na duży ekran powieści "Zły" Leopolda Tyrmanda. Przyznaje, że znalezienie klucza do jej ekranizacji zajęło prawie dwa i cały czas trwa. Pracuje już nad czwartą wersją scenariusza.
- Jesteśmy na prostej, widać już światło w tunelu, mamy energię, żeby się z tym filmem mierzyć – powiedział radiowej Jedynce Żuławski.
Reżyser wyjaśnił, że trzeba było zdjąć z siebie odium samego Tyrmanda. Powiedzieć sobie co w książce "Zły", jest złe, co się nie nadaje, co się nie podoba. – Trzeba było szczerze spojrzeć na tę książkę z punktu widzenia roku 2013 – powiedział Żuławski.
Żuławski zwrócił uwagę, że na świecie powstało wiele historyjek o superbohaterach, a niektóre z nich są arcydziełami w kinie komercyjnym. Jednak w Polsce trzeba było zaczynać wszystko od początku. - Zdaliśmy sobie sprawę, że jest to szalenie popowa książka - powiedział Żuławski. Przyznał, że trzeba było przestać myśleć "będzie ciężko". - Zacząć myśleć, że damy radę. Na pewno uda się z tego zrobić fantastyczny, nowoczesny, trzymający za "jajka" film – powiedział Żuławski.
Żuławski ma nadzieję, że ze "Złego" wyjdzie mocny, mistyczny kryminał z pełnokrwistymi bohaterami, który będzie też przenikał do sfer duchowych.Ujawnia, że na samym końcu widzowie dowiedzą się kim jest "Zły". – My autorzy scenariusza już wiemy. Jesteśmy zachwyceni tym pomysłem – powiedział Żuławski. Niestety nie chciał zdradzić obsady filmu. Ma nadzieję, że jego produkcja ruszy w listopadzie.
Posłuchaj rozmowy Joanny Sławińskiej z reżyserem Xawerym Żuławskim
tj