Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marta Kwasnicka 09.10.2010

Kalendarz Majów spieszy o pół wieku

Czy apokalipsa czeka nas kilkadziesiąt lat później?
Majański Disneyland mieści się niedaleko prekolumbijskiego miasta Chichen Itza, w którym znajduje się jedna z najstarszych piramid MajówMajański "Disneyland" mieści się niedaleko prekolumbijskiego miasta Chichen Itza, w którym znajduje się jedna z najstarszych piramid MajówDaniel Schwen/Wikimedia Commons

Kalendarz Majów, według którego w 2012 roku ma czekać nas apokalipsa, może spieszyć o 50 lub 100 lat – wynika z najnowszej książki profesora Gerarda Aldany z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara.

Problem z nieprecyzyjnością powstał wówczas, kiedy specjaliści od kultury Majów dopasowali kalendarz dawnych władców Jukatanu do obowiązującego na Zachodzie kalendarza gregoriańskiego – twierdzi Aldana. Tymczasem te dwa systemy nie są do końca współmierne.

Gerardo Aldana postuluje, aby “skalibrować” kalendarz Majów, badając to, w jaki sposób go aplikowano. Wszelkie ważne daty w tym kalendarzu miały bowiem przełożenie na precyzyjną orientację świątyń, która z kolei związana była z jakimiś dającymi się zaobserwować fenomenami astronomicznymi.

Dlaczego nikt wcześniej nie wpadł, aby sprawdzić, w jakim tempie naprawdę bije zegar Jukatanu? Jak twierdzi Aldana, problem polega na tym, że niewielu naukowców zna się jednocześnie na archeologii, historii, majańskiej numerologii i astronomii. - "A ponieważ jest ich tak niewielu, bardzo mało osób widzi całą złożoność problemu".

Przeliczenie kalendarza Majów na GMT (czas Greenwich) to głównie dzieło badaczy pracujących na początku XX wieku: Josepha Goodmana, Juana Martineza-Hernandeza, and J. Erica S. Thompsona. Problem polega na tym, że, zdaniem Aldany, zbyt duży nacisk kładli oni na daty pochodzące z kolonialnej dokumentacji. Tymczasem prawdziwe rozwiązanie problemu wskazał inny naukowiec, Floyd Lounsbury, amerykański lingwista i antropolog. Lounsbury skupił się na danych z Kodeksu Drezdeńskiego, gdzie dokładnie opisano ruchy planety Wenus. Zdaniem Lounsbury'ego, obliczenia z Kodeksu Drezdeńskiego były kompatybilne z GMT. Aldana jest innego zdania: - "Tak naprawdę Lounsbury osłabił całą teorię o GMT".

Aldana nie jest pierwszym naukowcem, który uważa, że nie wiemy, jak przeliczać czas Majów na nasz. Jak zatem powinniśmy to robić i kiedy nastąpi koniec bieżącej majańskiej ery? Problem polega na tym, że ani Aldana, ani inny z naukowców nie zna jeszcze dobrej odpowiedzi.

(ew/The Independent/Lab Equipment)

tagi: