Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz już zapowiedziała, że nie będzie ubiegać się o kolejną reelekcję. Ochotę na kontynuację rządów mają natomiast inni prezydenci miast związani z Platformą, m.in. Hanna Zdanowska w Łodzi oraz Paweł Adamowicz w Gdańsku. Choć oboje borykali się w ostatnim czasie z pewnymi problemami, pierwsza jest podejrzana o wyłudzanie kredytów, a szef gdańskiego ratusza zmaga się z oskarżeniem ws. ukrywania majątku, to wciąż pozostają oni faworytami do zwycięstwa w swoich samorządach. Zmiana ordynacji wyborczej może pozbawić ich tej szansy. Dlaczego?
Prawo i Sprawiedliwość zamierza ograniczyć kadencje wójtów, burmistrzów i prezydentów do dwóch. Rządzącej partii zależy, aby zmiany weszły w życie już od najbliższych wyborów samorządowych w 2018 roku. Oficjalnie PiS tłumaczy tę decyzję wadliwością obecnego systemu i obawą o uczciwość wyborów. Nieoficjalnie politycy partii mówią o jeszcze jednym powodzie. - Nowa ordynacja wyborcza może być sposobem na pozbycie się niektórych samorządowców - zdradza portalowi PolskieRadio.pl znany poseł PiS. Polityk rządzącej partii nie widzi niczego złego w tym działaniu. - Chcemy rozbić układy,często budzące wątpliwości obywateli, które tworzyły się przez lata - dodaje.
Oprócz wspomnianych już Adamowicza i Zdanowskiej, nowej ordynacji powinny bać się również inne gwiazdy samorządów, przynajmniej oficjalnie niezwiązane z żadną partią. Mowa o prezydentach Krakowa (Jacek Majchrowski 4 kadencje), Wrocławia (Rafał Dutkiewicz 4 kadencje), Gdyni (Wojciech Szczurek 5 kadencji). Ograniczenie kadencji to nie jedyne zmiany, jakie szykuje rządząca partia.
PiS chce wprowadzić szereg rozwiązań, które poprawią uczciwość głosowania. Planowane jest między innymi wyposażenie lokali wyborczych w przezroczyste urny oraz kamery, które na żywo transmitowałyby w internecie, to co dzieje się na miejscu. W ten sposób wyborcy mogliby śledzić głosowanie oraz procedurę liczenia, a w razie wątpliwości dotyczących uczciwości wyborów obraz mógłby zostać wykorzystany przez sąd.
Inna propozycja, która ma poprawić transparentność głosowania to obowiązek udziału w liczeniu wszystkich członków komisji wyborczej. Zmienić mają się również karty wyborcze do głosowania. Cel jest taki, aby stały się one bardziej zrozumiałe, łatwiejsze w obsłudze i nikogo nie faworyzowały.
Jak nieoficjalnie dowiedziało się PolskieRadio.pl bardzo poważnie rozważane jest przywrócenie wyborów proporcjonalnych w mniejszych miastach i gminach oraz ordynacji mieszanej w wyborach do Sejmu.
Michał Fabiak PolskieRadio.pl