Chrześcijanie masowo uciekają z Iraku. Trzydzieści lat temu było ich 1, 4 mln. Teraz zaledwie 200 tysięcy, w większości w okolicy Irbilu na północy kraju. Największym zagrożeniem dla tej jednej z najstarszych społeczności chrześcijańskich na świecie są islamscy ekstremiści. Jarosław Kociszewski rozmawiał z ojcem Douglasem Bazim, proboszczem parafii chaldejskiego kościoła katolickiego w Irbilu, w mieście graniczącym z Państwem Islamskim.
WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>
Jarosław Kociszewski, Polskie Radio: - Co dzieje się z chrześcijanami na terenach zajętych przez Państw Islamskie?
Ojciec Douglas Bazi: - To jest bardzo trudne fizycznie i emocjonalnie. Po pierwsze, my jesteśmy emocjonalnie bardzo blisko związani z naszymi domami. W naszej mentalności dom stanowi największą wartość. To święte miejsce w naszym życiu. Sam fakt zajęcia naszych domów jest dla nas poniżający. Teraz wyobraź sobie, że w ciągu jednej nocy tysiące ludzi przyszło i zajęło szkoły, parkingi, niedokończone budynki. Nie mieli nawet szansy, żeby cokolwiek ze sobą zabrać. Uciekli tak, jak stali. To jest chaos. Pamiętam, że gdy ludzie przyjechali 6 i 7 sierpnia 2014 r., byli całkowicie zagubieni i zdenerwowani. To nie było łatwe.
- Jak tym ludziom można pomóc?
- Po pierwsze, kościół musiał stawić czoła rzeczywistości. Nasza diecezja w ciągu jednego dnia przyjęła wiernych z czterech diecezji koło Irbilu. 18 tysięcy rodzin jednego dnia weszło do naszego miasta. Zaczęliśmy od rozdawania im wszystkiego… dosłownie wszystkiego, bo są to ludzie, którzy wszystko stracili. Przygotowaliśmy dla nich szkoły, namioty, wodę… zaczęliśmy gotować dla tysięcy rodzin. Poprosiliśmy wiernych, żeby przyjęli rodziny. Teraz nasza diecezja za pośrednictwem organizacji Pomoc dla Kościoła w Potrzebie wynajmuje ponad 2 tysiące mieszkań dla uchodźców. O co prosimy? Moi ludzie umierają, a warunki są niesłychanie trudne… Proszę o pomoc, która pozwoli tym ludziom na godne życie, żeby wynająć im mieszkania. Osobiście uważam, że należy pozwolić im wyjechać, bo jaki sens ma utrzymywanie owiec wśród wilków? Jednak bardzo proszę o pomoc. O pomoc dla mojej diecezji, dla moich ludzi. To ostatni obszar Iraku, w którym chrześcijan jest tak dużo. Ale już nigdy nie będzie nas wielu… wszystkie chrześcijańskie wioski wokół Mosulu są już puste. Więc pomóżcie nam, ratujcie nas…
- Skąd tyle nienawiści i okrucieństw? Aż trudno uwierzyć, że takie rzeczy naprawdę się dzieją…
- Od setek lat żyjemy wśród muzułmanów. Nie nawróciliśmy się na chrześcijaństwo. Byliśmy tam już przed islamem. Od pierwszego wieku naszej ery. Znamy ich bardzo dobrze. Urodziliśmy się wśród nich. Znam islam bardzo dobrze. Wiem ile mają twarzy. Jedną z tych twarzy jest Państwo Islamskie, które w pełni reprezentuje islam. Oni mogą mówić o demokracji i prawie, ale to Państwo Islamskie naśladuje to, co się działo, gdy Mahomet zyskał władzę. To samo działo się, gdy Islam zajął Ziemię Świętą. Tak samo mordowali ludzi. Różnica polega na tym, że teraz, dzięki mediom, staliśmy się zwierciadłem, które pokazuje prawdziwe oblicze islamu.
- To może powinniście stać się częścią niepodległego Kurdystanu?
- To kolejny problem, bo czujemy się częścią Iraku. Jesteśmy jak sól w żywności. Żywność bez soli zepsuje się, a sama sól nie jest dobra. Jesteśmy nierozerwalną częścią kraju. Broniliśmy go, przekazaliśmy mu wiedzę. Byliśmy i jesteśmy łącznikiem między wschodem a zachodem. Wszyscy ważni nauczyciele w kraju byli chrześcijanami. Jesteśmy z tego dumni, bo to jest nasz kraj. 10 lat temu nie pomyślałbym nawet o wyjeździe z kraju. Ale gdy nagle okazuje się, że jesteś obcy w swoim kraju, że jesteś wrogiem, niewiernym… kto dał ci prawo, żeby obcinać ludziom głowy w imieniu Allaha?
- Co się stało? Dlaczego sąsiedzi obrócili się przeciwko sąsiadom? Bo Państwo Islamskie, to nie tylko dżihadyści z zagranicy.
- Irak jest trudnym miejscem. To był kraj wielojęzykowy, wielokulturowy i wieloreligijny. Żyliśmy razem i staraliśmy się zachować równowagę. To, co się teraz dzieje w moim kraju, to jest wojna religijna pomiędzy Szyitami i Iranem, a Sunnitami i Arabią Saudyjską. Przestańmy więc opowiadać kłamstwa. Czasem słyszymy, że Państwo Islamskie nie reprezentuje islamu. Ale bądźmy poważni. Żadni przywódcy muzułmańscy oficjalnie go nie potępiają. Zobacz co się działo w Mosulu. Tam muzułmanie siedzieli cicho jak myszy, ale gdy nadeszło Państwo Islamskie przeobrazili się w smoka. Sunnici chcą pokonać szyitów i dzięki temu Państwo Islamskie rośnie w siłę. Pamiętaj, że ci, którzy jako pierwsi zaatakowali moich ludzi, to nie było Państwo Islamskie, to byli sąsiedzi! Zaufanie pomiędzy ludźmi w moim kraju zostało zniszczone. Żeby odbudować zaufanie potrzeba czasu lub przestrzeni. Jeśli mówimy o czasie, to zapomnijmy o tym. Potrzeba wieków. A przestrzeń? Nikt nie wie, kto będzie rządził tymi terenami.
***
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Grzegorz Ślubowski
Autor: Jarosław Kociszewski
Data emisji: 23.03.2015
Godzina emisji: 18.15
ju
