Małgorzata Sadurska, posłanka PiS, chciała by audycję poświęcić wszystkim zgromadzeniom, które w Święto Niepodległości odbyły się w stolicy. Sama skupiła się na dwóch z nich: Marszu Niepodległości i marszu zorganizowanym przez prezydenta Bronisława Komorowskiego.
- Na Placu Konstytucji, gdzie akurat obserwowałam Marsz Niepodległości, było pięknie, podniośle i biało-czerwono. Były skandowane hasła patriotyczne, ale również związane z wolnością słowa. Kiedy ten obraz zderzymy z marszem prezydenckim, w którym było dużo mniej symboli narodowych, to porównanie nasuwa się samo - mówiła.
Marsz Niepodległości zakończył się zapowiedzią powołaniem Ruchu Narodowego. Szef ONR Przemysław Holocher w swym przemówieniu powiedział, że obecni rządzący po obaleniu odpowiedzą za wszystkie czyny i nie będzie z nimi porozumienia. Na co tłum mu odkrzyknął, że zawisną.
Zaniepokojenia tym faktem nie kryła prof. Małgorzata Fuszara z Uniwersytetu Warszawskiego. Problemem jej zdaniem jest brak jakiejkolwiek reakcji ze strony prokuratury na podobne zachowania. - Pociesza mnie, że to jest ruch, który nie ma mocnych przywódców. Brak jest kogoś charyzmatycznego. Z drugiej strony potencjał osób o skrajnie prawicowych poglądach, które nawołują do obalenia porządku demokratycznego jest dość duży - dodawała.
Przed brakiem reakcji instytucje państwowe przestrzegała również dr Katarzyna Nadana z Instytutu Badań Literackich PAN. Jako przykład przytoczyła Niemcy z lat 30. ubiegłego wieku i ruch faszystowski, który utorował sobie wówczas drogę do władzy.
Bardzo krytyczna wobec obchodów Święta Niepodległości w kształcie z ostatnich latach jest Joanna Kos-Krauze. - Z roku na rok te wszystkie marsze coraz bardziej mnie irytują. Z przerażenie patrzę jak to Święto dostaje jakiegoś nieprawdopodobnego znaczenia. W ogóle tego nie rozumiem. Minęło tyle lat, a my ciągle jesteśmy w jakiejś niewoli mentalnej. Trzyma nas razem tylko poczucie jakiejś krzywdy dziejowej. To jest jakieś szaleństwo – mówiła reżyserka i scenarzystka.
Posłuchaj całej debaty, którą prowadził Robert Kowalski.
pg