- Ambasador Rosji Siergiej Andriejew został oblany czerwoną substancją, gdy wraz z delegacją próbował złożyć kwiaty przy Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. Doszło też do szarpaniny. Interweniowała policja.
- W mediach społecznościowych wiele osób zastanawia się, czy nie doszło do rosyjskiej prowokacji. Zdaniem Marka Sawickiego to właśnie Rosjanie stoją za nią.
- Marek Sawicki skomentował kwestię ewentualnego wydalenia rosyjskiego ambasadora z Polski: - Jeżeli Polska uczyni ten krok, to również trzeba spodziewać się, że retorsje po stronie Rosji będą takie same.
Marek Sawicki stwierdził w "Sygnałach dnia", że oblanie rosyjskiego ambasadora czerwonym syropem "było prowokacją rosyjską". - Jestem przekonany, że wobec sprawców tego zdarzenia jest prowadzone postępowanie. Trzeba to wyjaśnić - mówił.
Zdaniem posła PSL można było spodziewać się prowokacji ze strony Moskwy. - W Rosji tego typu obrazki są bardzo potrzebne dla ich mediów i propagandy. Dlatego trzeba było ogrodzić ten teren i nie wpuścić ambasadora, jak często robili Rosjanie wobec polskiej ambasady w Rosji, albo ewentualnie na tyle wprowadzić siły porządkowe policji, żeby do tego incydentu nie doszło - dodał.
Wydalenie rosyjskiego ambasadora?
Czy Siergiej Andriejew powinien zostać wydalony z naszego kraju? - O tym mówi się od wielu tygodni, ponieważ jest to wyjątkowy bezczelny ambasador. Z drugiej strony, jeżeli Polska uczyni ten krok, to również trzeba spodziewać się, że retorsje po stronie Rosji będą takie same - zauważył Marek Sawicki.
Polityk PSL przypomniał, że w Rosji nadal znajdują się Polacy oraz są polskie cmentarze. - Trochę do opieki dla polskiego ambasadora i polskich placówek dyplomatycznych w Rosji jeszcze pozostaje, dlatego dobrze byłoby zachować jako takie relacje - przyznał.
.
Ukraińcy zostaną z nami na dłużej
Marek Sawicki wypowiedział się również na temat Ukraińców, którzy obecnie przebywają w Polsce. Gość Jedynki jest zdania, że "rząd musi przyspieszyć program relokacji uchodźców". - Dobrze byłoby, żeby wysłać ich również w teren, a nie tylko do dużych miast - mówił.
- Mówiłem o tym wielokrotnie przy ustawie o uchodźcach, jak i zgłaszałem kompletny projekt poprawki, żeby wykorzystać na wsiach pustostany. W Polsce mamy prawie 40 tys. wsi, a w każdej z nich jest jeden, dwa czy pięć porzuconych, niezamieszkałych domów. Gdyby na to poszły środki, samorządy mogłyby to zagospodarować, oczywiście nie wywłaszczając nikogo, tylko za stosownym odszkodowaniem, jeżeli rodziny będą upominały się o to mienie - tłumaczył.
Poseł PSL dodał: - W szkołach wiejskich, gdzie dzieci na ogół jest zdecydowanie mniej, można także rozlokować i uczyć dzieci ukraińskie bez ponoszenia wielkich, dodatkowych kosztów.
- Wiemy, że rąk do pracy brakuje nie tylko w dużych miastach, ale przede wszystkim w terenie. W mojej gminie jest kilka zakładów pracy i tam chętnie pracodawcy zajęli się organizowaniem pomocy dla Ukraińców. Ci ludzie są zwyczajnie w Polsce potrzebni i trzeba zwracać uwagę Polakom, że chleba i pracy dla wszystkich wystarczy - wyjaśniał Marek Sawicki.
Gość Jedynki stwierdził, że spora część uchodźców zostanie w Polsce na dłużej, ponieważ "wojna nie będzie trwała, jak niektórzy sądzili, trzy dni czy trzy miesiące, tylko trzy, a może osiem lat". - Muszą być na to pieniądze unijne, żeby tym ludziom stworzyć warunki do życia - usłyszeliśmy.
13:20 PR1_SD_2022_05_11-08-15-00_for_media.mp3 "Takie obrazki są bardzo potrzebne dla rosyjskich mediów i propagandy". Sawicki o prowokacji z ambasadorem Rosji (Jedynka/Sygnały dnia)
Czytaj także:
***
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadził: Grzegorz Jankowski
Gość: Marek Sawicki (poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego)
Data emisji: 11.05.2022
Godzina emisji: 8.15
DS
Wiadomości po ukraińsku