Polskie Radio

Rozmowa dnia: Cezary Grabarczyk

Ostatnia aktualizacja: 12.09.2014 07:15
Audio
  • Wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk o rządzie Ewy Kopacz (Sygnały dnia/Jedynka)

Zuzanna Dąbrowska: Naszym gościem jest wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk, Platforma Obywatelska. Dzień dobry.

Cezary Grabarczyk: Dzień dobry, witam serdecznie.

O 8.30 spotkanie marszałek Ewy Kopacz z prezydentem Bronisławem Komorowskim i zegar zacznie bić na alarm prawie, bo 14 dni na wszystko. A jeszcze czeka nas wizyta prezydenta w Stanach Zjednoczonych w końcu przyszłego tygodnia, czyli właściwie pewnie tydzień, tak? Można się spodziewać, że w przeciągu tygodnia będzie skład nowego rządu, przygotowanie do exposé pani premier?

Dużo na to wskazuje, pani marszałek prowadzi już od kilku dni konsultacje, rozmawia z licznymi politykami i chyba przewiduje, że w przyszłym roku... przepraszam, w przyszłym tygodniu będzie gotowa ze składem gabinetu.

To kto wczoraj był u pani marszałek? Blisko, to jest właściwie jeden korytarz marszałek, wicemarszałek, pewnie pan widział, kto tam wchodzi, wychodzi?

Tu nie ma żadnych tajemnic, bo nawet widziałem kamery, które ustawione zostały w korytarzu tak, aby drzwi do gabinetu pani marszałek były w obiektywach, i wchodziło sporo polityków, zacznę od kobiet, widziałem panią premier Elżbietę Bieńkowską...

Ale ona chyba nie szuka posady w nowym rządzie.

Nie, ale to znaczy... to pokazuje, jak szerokie są te konsultacje. Wszyscy widzieliśmy Radosława Sikorskiego, widziałem przewodniczącego klubu Platformy Obywatelskiej...

Rafał Grupiński.

...sam wchodziłem dwa razy, tak że...

No to rozwikłajmy to wszystko. Gazeta Wyborcza pisze, że Radosław Sikorski przyjął propozycję pani marszałek, pani premier, żeby zająć jej miejsce w Sejmie, czyli zostać marszałkiem. Dobry pomysł, dobra kandydatura?

Muszę się uchylić od odpowiedzi na pytania, bo weszlibyśmy w fazę takich spekulacji, a jak sprowokowałem prezydenta, aby wszystkim nam udzielił lekcji wychowania obywatelskiego, gdy bezpośrednio po informacji o tym, że premier Donald Tusk będzie przewodniczącym Rady Europejskiej, pokazałem taki jeden scenariusz. Główna rola w tym scenariuszu tak naprawdę należy do prezydenta...

Tak stanowi Konstytucja.

...bo on przyjął dymisję i on dziś będzie mógł prawdopodobnie podczas rozmowy z panią marszałek Kopacz desygnować nowego premiera, a ten kolejny ruch już będzie należał do desygnowanego premiera. Proszę nie wymagać ode mnie, abym naraził się, a także opinię publiczną na kolejną lekcję wychowania obywatelskiego. Ta pierwsza powinna nam wystarczyć.

To w takim razie zapytam inaczej, nie jaka będzie decyzja czy jaka jest decyzja, tylko czy np. chciałby pan być ministrem sprawiedliwości?

To było moje marzenie, nie ukrywam, 7 lat temu, ale ówczesny prezes Rady Ministrów Donald Tusk desygnowany na funkcję szefa rządu zaproponował cięższą zbroję, przyjąłem ją i przez pełną kadencję pełniłem funkcję ministra infrastruktury, łączyłem wówczas trzy wcześniej niezależnie funkcjonujące resorty. Jak będzie tym razem, zobaczymy.

Jest jeszcze cały nurt zmian, które szybciej lub później będą dotyczyły samej Platformy Obywatelskiej. Tu się na horyzoncie pojawia charakterystyczna sylwetka Grzegorza Schetyny. Mówię oczywiście o ewentualnych wyborach na szefa partii. W tej chwili tę funkcję pełni pani marszałek, premier Ewa Kopacz jako pierwsza wiceprzewodnicząca po tym, kiedy Donald Tusk podjął taką, a nie inną decyzję i został wybrany. Czy te wybory powinny się odbyć jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w przyszłym roku?

W tej sprawie toczyliśmy dyskusje na posiedzeniu zarządu krajowego i zarysowały się dwa stanowiska: jedno – aby przeprowadzić takie wybory tuż po wyborach samorządowych, a drugie – aby nie zajmować obywateli, opinii publicznej sprawami wewnętrznymi Platformy w trakcie takiego napiętego wyborczego kalendarza, bo jesteśmy już w trakcie kampanii samorządowej, ale wiosną chyba wcześnie rozpocznie się kampania w wyborach prezydenckich, a jesienią, a w zasadzie latem rozpocznie się kampania parlamentarna. To będzie też wywoływało jakieś napięcia. Pamiętamy dość burzliwe były wybory te pierwsze powszechne. I to był taki moment, kiedy Platformie zaczęły trochę obniżać się sondaże. Nie chcemy drugi raz popełniać tego błędu, dlatego też większość wypowiadających się na posiedzeniu zarządu krajowego opowiedziała się za przełożeniem tych wyborów wewnętrznych na późniejszy termin, bezpośrednio po wyborach parlamentarnych.

A Grzegorz Schetyna miałby szansę zostać szefem Platformy teraz lub po wyborach parlamentarnych i czy gdyby wynik Platformy nie był tak dobry, jak państwo oczekujecie, to czy miałby większe szanse, czy mniejsze?

To chyba nie ma znaczenia z punktu widzenia oceny szans poszczególnych polityków. Co powinno się stać teraz, gdy Donald Tusk złoży rezygnację, wynika wprost z naszego statutu. W statucie jednoznacznie zawarliśmy normę, bo sami ten statut uchwalaliśmy, że w przypadku rezygnacji przewodniczącego Platformy Obywatelskiej pierwszy zastępca przewodniczącego, który zasiada w zarządzie, przejmuje jego obowiązki. Nie ma więc takiego stanu zawieszenia, który mógłby wywołać chaos w Platformie. To wszystko jest przez nas przewidziane. Nikt z nas nie myślał, że Donald Tusk będzie przewodniczącym Rady Europejskiej, ale z różnych powodów rezygnacje następują.

Pytam o to stanowisko także dlatego, że wielu posłów Platformy, po cichutku na razie, gdzieś tam w kuluarach mówi: no tak, Schetyna Schetyną, no ale na to stanowisko miałby ochotę Cezary Grabarczyk, przecież to jest funkcja wymarzona dla niego. Nie jest wielką tajemnicą, że jest pan liderem jednej z grup bardzo poważnych w Platformie, nazywanej „spółdzielnią Grabarczyka”.

No tak, ale nie ma takiej spółdzielni, ja systematycznie dementuję te informacje. Tak naprawdę jest taki bardzo szeroki nurt w Platformie, który zawsze konsekwentnie wspiera lidera Platformy. Do niedawna to był Donald Tusk, już za chwilę będzie to pani Ewa Kopacz w nowej roli prawdopodobnie. I tylko w taki sposób, gdy tworzymy takie bardzo silne jądro w Platformie, daleko od skrzydeł można realizować wielkie projekty. Część takich projektów udało nam się w ramach koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym zrealizować, ale spora część jeszcze przed nami. Mamy zarysowany plan działania na najbliższy rok, to jeszcze jeden argument, który przemawia za tym, aby nie organizować wewnętrznych wyborów.

Powiedział pan o wyzwaniach dla rządu i to jest coś, co częściowo wynika z zamierzeń, z programu, z poglądów szefa, czy szefowej w tym wypadku, ale także z okoliczności i sytuacji, która po prostu się dzieje, a sytuacja jest taka, że na pożegnanie premiera Donalda Tuska mamy mniej gazu niż byśmy chcieli. Czy sytuacja międzynarodowa i konsekwencje, takie jak ograniczenie dostaw, embargo na żywność to są największe  wyzwania na te pierwsze tygodnie dla nowej pani premier?

To są te wyzwania, które pisze życie. Ten scenariusz podpowiedział konflikt na Ukrainie i dość konsekwentne poczynania Rosji. Sprawa bezpieczeństwa energetycznego wysuwa się w tej sytuacji na plan pierwszy, ale chyba jesteśmy dobrze przygotowani do tych prób destabilizacji dostaw gazu. To nie będzie najpoważniejszy problem dla nas, ale musimy wyciągać wnioski. Na pewno na plan pierwszy wysuwa się kwestia związana z przezbrajaniem polskiej armii. My musimy być gotowi, jeżeli chcemy odgrywać ważną rolę wśród krajów Unii Europejskiej, w NATO, to musimy dawać także przykład, że nie szczędzimy pieniędzy na bezpieczeństwo własne, ale także tych wspólnot.

Ale na razie nie udało się podnieść do 2% PKB wydatków na armię, czego domagał się prezydent Bronisław Komorowski.

Bardzo starannie wsłuchujemy się w jego głos. W szczycie w Newport, w którym szefem delegacji był pan prezydent Bronisław Komorowski, brał także udział minister Siemoniak, przygotowywał ten szczyt minister Sikorski i oni na pewno zdają sobie sprawę z potrzeb armii. Ale my mamy także zapowiedziane dwie wyjątkowo ważne inicjatywy, które przedstawił premier Donald Tusk. Dzisiaj to tak trochę wyglądało, jak taki polityczny testament: pamiętajcie, jeżeli wypracowaliśmy nadwyżkę, to trzeba tę nadwyżkę budżetową sprawiedliwie i solidarnie, na to on zwracał uwagę w swoim wystąpieniu, solidarnie podzielić.

Szczególnie że idą wybory.

Ale... Można dzielić wówczas, gdy jest nadwyżka. Rok temu nie mieliśmy takiej zdolności. Teraz wyliczyliśmy w takim bezapelacyjnym sukcesie Polski, gdy przetrwaliśmy bez recesji, a teraz ten wzrost gospodarczy jest nieco wyższy niż był zakładany, można ten projekt związany z wsparciem dla rodzin wielodzietnych realizować. To jest przecież piękna idea, tym bardziej że wszystko wskazuje na to, iż przełamaliśmy też taki trudny okres znaczącego spadku liczby urodzin i nareszcie dzieci się rodzą. Minister Andrzej Biernat został dziadkiem, korzystam z tej okazji, żeby złożyć mu gratulacje...

Oczywiście Jedynka też gratuluje.

Sam chciałbym już dziadkiem zostać. I drugie wyzwanie to to, które dotyczy seniorów. I to znowu jest element takiej solidarnościowej polityki rządu koalicyjnego.

No tak, ale premier zapowiadał też szybkie oskładkowanie umów tak zwanych „śmieciowych” i odpowiedni projekt jest, wszystko się toczy, a tymczasem komisja sejmowa zdecydowała: no nie, nie, nie, trzy miesiące to za mało czasu, będziemy czekać rok, żeby to weszło w życie, bo pracodawcy się tego domagają. Może to już perspektywa wyjazdu premiera do Brukseli powoduje, że w komisji posłowie głosują może nie tak, jak by się właściwie już były ustępujący już szef rządu spodziewał.

Rozmawiałem z koleżankami i kolegami, padały propozycje także dłuższego vacatio legis. Musimy znaleźć kompromis, musimy także przewidywać, jakie będą skutki krótkiego okresu vacatio legis. Przed chwilą mówiliśmy o tym, że dzięki trochę większemu wzrostowi mamy nadwyżkę budżetową, którą możemy rozdzielić. Pytanie: co się stanie, jeżeli vacatio legis przy oskładkowaniu umów tych, które niesłusznie są określane jako śmieciowe, czy nie nastąpi sytuacja, która zwiększy ryzyko na przyszłość, bo przedsiębiorcy muszą kalkulować swój biznes, muszą przewidywać koszty. Nie możemy narzucić im, żeby w tej krótkiej perspektywie diametralnie zmieniły się warunki, w których prowadzą swoje przedsiębiorstwa. I dobrze, że taki kompromis został znaleziony.

Mamy więc listę wyzwań dla rządu, listę zadań na najbliższą przyszłość. Nie mamy jeszcze listy nazwisk. Dziękuję bardzo za rozmowę. Rozmawiałam z wicemarszałkiem Sejmu, być może przyszłym marszałkiem lub ministrem, lub może nawet wicepremierem, Cezary Grabarczyk.

Dziękuję bardzo za rozmowę, miłego dnia.

(J.M.)