Polskie Radio

Sygnały Dnia, 22 czerwca 2016 - rozmowa z Michałem Krupińskim

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2016 07:40
Audio
  • Michał Krupiński o audycie w PZU (Sygnały dnia/Jedynka)

Piotr Gociek: Michał Krupiński, prezes PZU. Witamy serdecznie, panie prezesie.

Michał Krupiński: Dzień dobry.

Pan akurat nie był zaskoczony tym, że do PZU wkroczyli agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego, bo (to uwadze niektórych umknęło) to pan wystąpił z wnioskiem do CBA o to, żeby zaczęli sprawdzać dokumenty w firmie. Dlaczego? Co takiego znalazł pan w kwitach po objęciu funkcji, że uznał pan, że należy poinformować Centralne Biuro Antykorupcyjne?

Jedną z moich pierwszych decyzji jako prezesa PZU było zlecenie... zgodnie zresztą z intencjami Ministerstwa Skarbu Państwa, zlecenie szerokiego audytu, przeglądu działalności firmy. Wyniki tego audytu były, mogę powiedzieć, dość zaskakujące, w niektórych obszarach przerażające, wskazały na potencjalne nieprawidłowości w niektórych obszarach działalności firmy. I stąd też uzyskałem rekomendację ze strony swoich pracowników, aby zawiadomić odpowiednie organy, zwrócić uwagę, gdyż istnieje podejrzenie wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach w paru obszarach, w tym w odniesieniu do przetargów informatycznych. Oczywiście, państwo dziennikarze zawsze jesteście w stanie zdobyć informacje, nawet informacje poufne. Ja nie mogę ich potwierdzać ani zaprzeczać, ale tak, sprawa jest badana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.

A czy te nieprawidłowości związane z projektami informatycznymi to jest element tej dużej tak zwanej infoafery, o której jeszcze informował poprzedni szef CBA Paweł Wojtunik?

Tak jak rozumiem, poprzednia infoafera dotyczyła bardziej przetargów realizowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Tutaj mówimy o bardzo dużej, jednej z największych firm finansowych PZU, gdzie były realizowane wielkie przetargi informatyczne. Niektóre z nich budzą zastrzeżenia, na co wskazali audytorzy. Ja chcę tylko podkreślić, że mam pełną determinację, aby wszystkie te kwestie wyjaśnić z korzyścią dla firmy i z korzyścią dla klientów.

A możemy powiedzieć dokładnie, o jaki projekt informatyczny chodziło? W informacjach medialnych pojawiała się kwota, że 200 milionów złotych zostało przeznaczone na pewne rozwiązanie, które ostatecznie i tak nie zostało wprowadzone w życie.

W tym przypadku, co jest najbardziej bulwersujące, to fakt, iż na przestrzeni lat wydano ponad 200 milionów złotych na jeden z projektów realizowany wtedy przez firmę Prokom pana Krauze,  i z tego projektu nie pozostało prawie nic w firmie. Często zdarza się, że projekty informatyczne nie są zakończone wielkim sukcesem. Tutaj mówimy o sytuacji, w której wydano setki milionów i tak naprawdę bez żadnej korzyści dla PZU.

To był powód, dla którego rada nadzorcza PZU Życie odwołała prezesa spółki Dariusza Krzewinę?

Nie ukrywam, że ja jako szef rady nadzorczej Życie mogę powiedzieć, iż tak, nie pozostawało to bez związku, pan Krzewina był na przestrzeni lat prezesem spółki PZU Życie, kiedy tego typu kontrakty były realizowane. Pan Krzewina pozostaje jeszcze w spółce. W piątek spotyka się rada nadzorcza PZU SA i wierzę w mądrość rady nadzorczej PZU SA oraz ministra skarbu, że będzie podejmować decyzje w interesie spółki.

Trwają kolejne audyty z tego, co wiem, audyt nie tylko w PZU Życie, ale też w Powszechnym Towarzystwie Emerytalnym. Dlaczego? Też są sygnały o tym, że tam mogło dochodzić do nieprawidłowości?

Powszechne Towarzystwo Emerytalne to są pieniądze emerytów. Nam zależy, żeby były zarządzane jak najlepiej, z korzyścią dla emerytów po to, aby budować oszczędności. Jedna z kwestii, którą analizujemy i którą analizują audytorzy, jest kwestia sprzedaży akcji spółki Ciech na rzecz Kulczyk Investments. To jest sprawa także sprzed kilku lat i chcemy wyjaśnić, czy nie zaszły żadne nieprawidłowości przy podejmowaniu decyzji w tej sprawie.

Jeszcze rzecz związana... bezpośrednio przekładająca się na świat polityki. W lipcu zeszłego roku, czyli już po przegranych przez Bronisława Komorowskiego wyborach prezydenckich, przed klęską Platformy w wyborach, do rady fundacji PZU weszła Anna Komorowska, żona Bronisława Komorowskiego, przewodniczącym rady był z kolei Jerzy Baczyński, redaktor naczelny tygodnika Polityka. Niebagatelne pieniądze ta fundacja ma do dyspozycji, 80 milionów złotych. Czy temu, co w tej fundacji się działo i kto otrzymywał dotacje, też państwo się już przyjrzeli albo zamierzają przyjrzeć?

Tak, dokonaliśmy audytu. Pewne sprawy przyznam, że budziły wątpliwości, w szczególności w tego typu sytuacjach należy uniknąć sytuacji, w której członkowie rady nadzorczej sami sobie lub podmiotom powiązanym udzielają dotacji, a mogło w paru przypadkach do tego dojść. Spodziewamy się walnego zgromadzenia fundacji, będziemy decydować nad udzieleniem lub nieudzieleniem absolutorium członkom rady fundacji.

Ja słyszałem o pieniądzach, które dostał Instytut Lecha Wałęsy na digitalizację danych. Ale do digitalizacji nie doszło, pieniądze nie zostały zwrócone. Może pan potwierdzić lub zaprzeczyć tym informacjom?

Badamy tą sprawę. Mogę tylko powiedzieć, iż fundacja ma charakter charytatywny, fundacja ma pomagać osobom potrzebującym, ostatecznym beneficjentom, ma charakter edukacyjny i nie może być tak, aby tego typu fundacje, w szczególności fundacja PZU należąca do bardzo ważnej firmy finansowej, tylko i wyłącznie wspierała pewne środowiska czy inne fundacje. Nam zależy, aby fundacja wspierała ostatecznych beneficjentów, młodych ludzi, którzy chcą poprawiać swoją edukację, i taki jest cel fundacji pod naszym zarządzaniem.

Ciekawe, bo z informacji, które do nas dotarły, wynika, że na przykład jednym z beneficjentów działań PZU w ostatnich czasach był biznesmen Jerzy Mazgaj, właściciel sieci Alma, powiązanej, nie krył nigdy tego, przez zaprzyjaźnione z Platformą Obywatelską. Sprawa zakupu od niego nieruchomości wartej 40 milionów złotych przez PZU tylko po to, żeby potem wynająć ją ponownie jego firmie, to też jest kwestia, którą bada CBA, którą może się zainteresować prokuratura?

Te sprawy są w naszym zainteresowaniu i są także badane przez odpowiednie organy. Nam zależy na tym, aby pieniądze zgromadzone w PZU były przeznaczone na... były jak najlepiej alokowane, żeby także sprzyjały rozwojowi polskiej gospodarki w ramach planu pana premiera Morawieckiego. I będziemy unikać sytuacji, w których firma byłaby w jakiś sposób nadmiernie wykorzystywana przez poszczególne podmioty gospodarcze. Natomiast w tym konkretnym przypadku tak, potwierdzam, ta sprawa także jest analizowana.

Czynię teraz krok wstecz, żeby zobaczyć może większy obraz, nie tylko zajmować się audytami. Czy ta kwestia, o której dużo się mówi w ostatnich nawet nie miesiącach, ale latach, czyli polonizacja znów sektora banków, ubezpieczeń, to jest... repolonizacja, to jest działanie, w którym PZU zamierza brać aktywnie udział albo może już bierze?

PZU bierze udział w repolonizacji sektora, nabyliśmy pakiet kontrolny w Alior Banku, tak, aby decyzje w odniesieniu do kredytów były podejmowane na miejscu, w Warszawie. Uważam, że w Polsce, tak jak i w krajach Unii Europejskiej, w krajach zachodnich powinno być jak najwięcej banków z rodzimym kapitałem. Doświadczenie pokazuje, że banki te mogą być bardziej stabilne w czasach kryzysu, mogą być bardziej innowacyjne. Alior Bank jest jednym z najbardziej innowacyjnych banków na świecie. I mogą w sposób lepszy wspierać czy poprzez pożyczki, czy inne produkty polskie małe i średnie przedsiębiorstwa i polskie rodziny. Stąd też my wspieramy Alior Bank w dalszej konsolidacji, w nabywaniu innych banków w polskim sektorze bankowym od właścicieli zagranicznych. Jestem głęboko przekonany, że plan repolonizacji banków jest dobry z punktu widzenia PZU i jest, mówiąc wprost, dobry dla klientów PZU, Alior Banku i dobry dla polskiej gospodarki.

Mówił prezes PZU Michał Krupiński w Sygnałach dnia. Dziękujemy za wizytę.

JM