Matysiakowie

Odcinek nr: 2564

Ostatnia aktualizacja: 01.04.2006 00:00
Autor: Jerzy Janicki

Nagle wtargniecie Justyny do mieszkania przerywa rozmowe telefoniczna Wisi z Malgosia, która postanowila upewnic sie, czy aby nie zostawila u Gienków swojej kosmetyczki. Wisia obiecuje wnuczce, ze nie wyjawi nikomu tego, iz podarowala jej pieniadze. Justyna przekazuje Wisi prawdziwa rewelacje: na podwórku przed kamienica znaleziono martwego golebia. Mieszkancy domu przy Dobrej zbiegli sie, by zobaczyc to zdarzenie na wlasne oczy. Na szczescie powiadomiono juz policje i sanepid. Lokatorzy zachowali sie bardzo odpowiedzialnie. Wisia jest przerazona faktem znalezienia martwego ptaka. Ciagle slyszy sie bowiem o grozbie epidemii ptasiej grypy. Justyna uspokaja ciotke, twierdzac, ze nic nikomu nie zagraza, jesli zachowa sie wszelkie srodki ostroznosci. Rozmowe przerywa przyjscie Grabowskiego. W tej sytuacji Justyna nie chce przeszkadzac i postanawia wrócic do szkicowania trabki wujka Stacha. Wisia wyjasnia panu Feliksowi, ze bratanica meza planuje po maturze zdawac na ASP, a juz od paru lat uczeszcza na zajecia plastyczne do Palacu Mlodziezy. Grabowski zwierza sie, ze Aniela podjela decyzje wyprowadzenia sie z Warszawy i zamieszkania razem z synem w Legionowie. W zwiazku z tym dawny sasiad prosi Wisie, aby postarala sie przekonac Aniele do zmiany tej absurdalnej decyzji. Nietrudno domyslic sie, ze bezposrednia przyczyna nieugietego stanowiska Anieli jest pan Pawelek. Grabowski jest przekonany o tym, ze przyjaciólka chce go (Feliksa) niejako ukarac za jego chlodny stosunek do bezdomnego. Tymczasem pan Feliks znalazl juz miejsce dla pana Pawelka w osrodku ojców orionistów pod Warszawa. Aniela nie chce jednak o tym slyszec. Nieoczekiwanie u Matysiaków zjawia sie poszukiwany przez wszystkich dozorca. Pan Edzio wyjasnia, ze na prosbe siostry Stacha wybral sie po wode oligocenska do ujecia niedaleko palacu Radziwillów. Po cichu dozorca liczy na jakis mala zaplate, lecz w tej chwili Wisia nie ma drobnych i odsyla go z tym do Danki. Dozorca oznajmia, ze golab, którego znaleziono na podwórku pochodzil z jego hodowli w Markach. Prawdopodobnie rzucil sie na niego kot panstwa Karpinskich i to bylo prawdziwa przyczyna smierci ptaka. Tak wiec przedwczesny alarm – zdaniem pana Edzia - mozna odwolac, bo z pewnoscia epidemia ptasiej grypy na Dobrej nie wybuchnie! Przed wyjsciem pan Feliks przypomina o uroczystej mszy swietej na Pl. Pilsudskiego w Warszawie, która zostanie odprawiona w pierwsza rocznice smierci sp. Jana Pawla II. Niespodziewane przyjscie Kasi i Tomka wyplasza Grabowskiego i dozorce. Kasia natychmiast przechodzi do sedna sprawy. Chce dowiedziec sie od mamy, czy byla tu Malgosia i czy wyciagnela od niej jakies pieniadze. Poczatkowo Wisia idzie w zaparte i nie przyznaje sie do spotkania z wnuczka. Kasia i Tomek zgodnie twierdza, ze ich córka powinna utrzymywac sie sama, skoro postanowila wyprowadzic sie z domu. Nagle Kasia spostrzega pod stolem kosmetyczke Malgosi. Teraz juz nic jest w stanie jej przekonac, ze nie mylila sie w swoich podejrzeniach. Zaklopotana mina Wisi zdradza cala tajemnice...
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak