Wielki Powrót

Benedykt Dybowski – badacz Bajkału

Ostatnia aktualizacja: 25.04.2017 08:00
Nim ten zesłaniec, członek Rządu Narodowego podczas powstania styczniowego, rozpoczął swoje badania nad najgłębszym jeziorem świata, uważano je za nieciekawe i niemal martwe. Dopiero dorobek Dybowskiego ukazał światu bogactwo fauny i flory tego niezwykłego akwenu.
Audio
  • "Polscy badacze podwodnego świata - Benedykt Dybowski", audycja Ewy Baranowskiej z cyklu "Odkrywanie natury". (PR, 17.01.1984)
  • Audycja Bożeny Kastory z cyklu "Kalendarz nauki polskiej". (PR, 7.02.1974)
Benedykt Dybowski w 1910 roku.
Benedykt Dybowski w 1910 roku.Foto: Wikimedia Commons/dp

Dybowski przyszedł na świat 12 maja 1833. Po ukończeniu gimnazjum został studentem medycyny i biologii carskiego Uniwersytetu w Dorpacie. W 1857 roku przenosi się na studia najpierw do Wrocławia, później do Berlina. Tam doktoryzuje się. W 1859 roku ukazało się dzieło "O powstawaniu gatunków" Karola Darwina. Dybowski pojął jako jeden z pierwszych rewolucyjność teorii ewolucji.

W 1862 roku zaproponowano mu stanowisko profesora w Katedrze Zoologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Decyzji uczelni tej sprzeciwiły się władze austriackie, które miały w pamięci zaangażowanie Dybowskiego w mające miejsce rok wcześniej wystąpienia patriotyczne na Uniwersytecie Wileńskim.

Dybowski mógł pożegnać się z posadą w Krakowie. Zatrudnienie znalazł w Warszawskiej Szkole Głównej. Był rok 1862, w mieście czuło się już niepokój poprzedzający przyszłe powstanie styczniowe. Dybowski wdał się w konspirację. Został komisarzem Rządu Narodowego na Litwę i Białoruś.

W 1864 roku Dybowski został aresztowany i uwięziony w niesławnym X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Mało brakowało, a naukowiec podzieliłby los ostatniego dyktatora styczniowego zrywu, Romualda Traugutta, i zawisłby na szubienicy. Za Dybowskim wstawiło się jednak niemieckie środowisko naukowe, które apelowało do cara przez wstawiennictwo samego Otto von Bismarcka. Aleksander II zmienił w ostatniej chwili wyrok na 15 lat zesłania na katorgę.

W ten sposób zaczęła się największa przygoda naukowa Dybowskiego. Wytrzymuje trudy pracy w kopalni w Nereczyńsku i wyrębu lasu gór Jabłonnych. Już wtedy zaczyna opisywać otaczającą go faunę. Po dwóch latach od zesłania, w 1867 roku, uzyskał pozwolenie na osiedlenie we wsi Kułtuk na zachodnim brzegu jeziora Bajkał. Ledwo rok wcześniej upadło tam powstanie polskich zesłańców.

Dybowskiemu towarzyszył inny naukowiec-zesłaniec, Wiktor Godlewski. Razem zaczęli badać faunę Bajkału za pomocą prymitywnych narzędzi. Efekty ich pracy mówią same za siebie:

- To on wykazał, że jest to jezioro o niezwykłym wręcz procencie gatunków endemicznych, to znaczy takich, które poza tym miejscem nie występują nigdzie na świecie - mówiła dr Zuzanna Stromenger, biolożka i hydrolog.

Badania przyniosły mu uznanie wśród rosyjskich uczonych oraz medal Petersburskiego Towarzystwa Nauk. W 1876 roku uzyskał pozwolenie na powrót na ziemie polskie. Nie mógł odnaleźć się w Warszawie, przez rok pracował jako lekarz. Ciągnęło go jednak do niezbadanych, dziewiczych bezkresów i ich tajemnic. Postanowił powrócić na Syberię. Dybowski stanął na czele ekspedycji na Kamczatkę. Na miejscu objął posadę lekarza i prowadził dalsze badania naukowe. Jego działalność w tym rejonie można bez przesady nazwać misją humanitarną. Dybowski założył szpital dla trędowatych i za własne pieniądze zakupił małe stado reniferów, których mięso uratowało mieszkańców najdalszej rubieży państwa carów od niechybnej śmierci głodowej.

W 1882 roku powrócił na ziemie polskie, czekała na niego posada kierownika katedry zoologii na Uniwersytecie Lwowskim. Tam zajmował się pracą naukową do końca swojego długiego, bo aż dziewięćdziesięciosiedmioletniego życia. Zmarł 30 stycznia 1930. Pozostawił po sobie olbrzymi dorobek naukowy i badawczy. Okazy niektórych z około 400 gatunków zwierząt, które Dybowski opisał, można zobaczyć w Muzeum Zoologicznym we Lwowie, które nosi imię wielkiego badacza Bajkału.

bm

 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak