Przez ostatnie stulecie fizycy precyzyjnie potwierdzili tezy Alberta Einsteina: że tak zwana czasoprzestrzeń się zakrzywia, że czas może płynąć szybciej lub wolniej. Teraz pora na fale grawitacyjne, które są dla czasoprzestrzeni tym, czym dla wody w stawie rozchodzące się koła po wrzuceniu kamienia. Fal grawitacyjnych jeszcze nigdy nikt nie widział, ale to może się zmienić.
Kilka tygodni temu amerykański detektor LIGO zaczął zbierać kluczowe kosmiczne dane. „Jeśli zobaczylibyśmy bezpośrednio fale grawitacyjne, moglibyśmy w zupełnie nowy sposób badać wszechświat”, mówi BBC członek projektu LIGO, profesor Alberto Vecchio.
Fale grawitacyjne powstają prawdopodobnie przy gwałtownych zjawiskach: zderzaniu się czarnych dziur czy potężnych eksplozjach gwiazd, tak zwanych supernowych. Fale grawitacyjne to jedyny niepotwierdzony jeszcze kluczowy element ogólnej teorii względności.
IAR