Do uczestników uroczystości list skierował prezydent Andrzej Duda, który objął honorowy patronat nad obchodami. Napisał w nim, że niepodległa Polska dokłada starań, aby należycie honorować swoich najlepszych synów, którzy w czasach terroru i zniewolenia dali wspaniałe dowody męstwa i odwagi, patriotyzmu i dzielności żołnierskiej.
Prezydent przypomniał, że klęska hitlerowskiej III Rzeszy Niemieckiej nie przyniosła Polsce prawdziwego wyzwolenia. "Dlatego uwaga Polaków, zwłaszcza młodego pokolenia, zwraca się także ku tym, którzy kontynuowali opór zbrojny i działalność konspiracyjną przeciw reżimowi komunistycznemu" - napisał Andrzej Duda. Podkreślił, że heroiczna walka Żołnierzy Wyklętych była kolejnym aktem w dziejowym dramacie zmagań o wolną Polskę. "Wobec braku realnych szans powodzenia i nadziei na zmianę położenia politycznego kraju jej dramatyzm przypomina sytuację znaną z historii powstańców styczniowych. Zarazem zaś niezłomna postawa tych ostatnich obrońców suwerennej Rzeczypospolitej jednoznacznie wskazuje na najważniejsze dla naszego narodu wartości, które my, Polacy, cenimy wyżej niż własne życie: wolność i honor, solidarność z bliźnimi i poświęcenie dla sprawy narodowej" - napisał prezydent.
Podczas uroczystości odczytano list ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza z decyzją o potwierdzeniu nadania Józefowi Kurasiowi stopnia majora Wojska Polskiego. Odebrał ją syn "Ognia" Zbigniew Kuraś.
Józef Kuraś urodził się w Waksmundzie w 1915 roku. Przed II wojną światową odbywał służbę w 2. Pułku Strzelców Podhalańskich i Korpusie Ochrony Pogranicza. Żołnierz kampanii wrześniowej, po zajęciu ziem polskich przez III Rzeszę, zaangażował się w walkę w organizacjach podziemnych; w Związku Walki Zbrojnej, Konfederacji Tatrzańskiej i Armii Krajowej. Po zakończeniu wojny Józef Kuraś "Ogień" stanął na czele zgrupowania partyzanckiego "Błyskawica", które przeprowadzało akcje wymierzone w siły NKWD, UB i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Małopolsce. Do najbardziej znanych operacji zgrupowania należało odbicie więźniów z więzienia Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie w sierpniu 1946 roku.
Józef Kuraś zginął 22 lutego 1947 roku. Otoczony przez oddziały KBW w Ostrowsku, próbował popełnić samobójstwo. Zmarł w szpitalu w Nowym Targu. Miejsce pochówku "Ognia" dotąd nie zostało odnalezione.
IAR
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.