foto: IAR/Marek Wałkuski
Już pod koniec września Ameryka zmienia kolor na pomarańczowy. Przede wszystkim za sprawą dyń, które stają się w tym okresie wszechobecne. Z wydrążonych dyń robi się tak jack-o-lanterns czyli lampy, które rozświetlają balkony i podwórka. W sklepach półki zapewniają produkty z dyń a w restauracjach dyniowe potrawy. W całej Ameryce organizowane są dyniowe festiwale i konkursy na największe dynie. W tym roku rekord padł w Kalifornii. Tamtejszy rolnik wyhodował dynię ważąca prawie tonę.
foto: IAR/Marek Wałkuski
Dekorowanie domów to element obowiązkowy Halloween. W październiku na podwórkach i trawnikach stoją tablice nagrobne a na werandach pojawiają się kościotrupy na fotelach. Płoty i ściany obwieszone są pajęczynami, z gałęzi drzew zwisają pająki i czaszki. Niektóre dekoracje są tak spektakularne, że ich przygotowanie zabiera wiele dni.
foto: IAR/Marek Wałkuski
Wywodzące się z tradycji celtyckiej Halloween zostało sprowadzone do Stanów Zjednoczonych przez szkockich i irlandzkich imigrantów. Nadawanie mu charakteru pogańskiego jest jednak nadużyciem. Halooween jest całkowicie świeckie, nie ma też nic wspólnego z satanizmem. Poza drobnymi wyjątkami amerykańskie kościoły nie walczą z Halooween a wielu księży i pastorów rozdaje tego dnia dzieciom cukierki w ramach zabawy trick-or-treat.
foto: IAR/Marek Wałkuski
"Trick-or-treat" czyli "Słodycze albo psikus" to ulubiona zabawa dzieci. W Halloween przebierają się one za czarownice, księżniczki, zwierzęta, piratów czy supermanów i z pomarańczowymi koszykami chodzą od domu do domu zbierając cukierki. Sklepy z okazji tego święta przygotowują specjalną ofertę słodyczy w pomarańczowych opakowaniach.
foto: IAR/Marek Wałkuski
W dniu Halloween szkoły organizują parady przebierańców a dorośli zakładają maski do pracy. Przebranych we wszystkie możliwe stroje Amerykanów można spotkać w sklepach, na ulicach, w restauracjach i barach. Halloween to wielka narodowa zabawa.
foto: IAR/Marek Wałkuski
Halloween jest świętem, które integruje Amerykanów. Aż 84% deklaruje, że kupiło słodycze dla dzieci sąsiadów, zaprasza ich do siebie i dekoruje domy sztucznymi pajęczynami, kukłami wisielców i strachów a w oknach i na podwórkach wystawia wydrążone świecące dynie.
Marek Wałkuski