W ponad półgodzinnym przemówieniu papież stwierdził, że Unia stoi w obliczu sił odśrodkowych i prób sprowadzenia jej ideałów do potrzeb gospodarczych. Mówiąc o centralnej roli człowieka powiedział: „Niestety, często można wyczuć rozłam emocjonalny między obywatelami i instytucjami europejskimi, postrzeganymi jako odległe i nieczułe na różne wrażliwości mieszkańców Unii”.
Franciszek mówił podczas audiencji, że "Europa cierpi na deficyt wartości" i przestrzegł unijnych szefów przed oderwaniem się od narodów, które reprezentują i idei, które kierowały twórcami Traktatów Rzymskich w 1957 roku. "Ojcowie założyciele przypominają nam, że Europa nie jest zbiorem zasad, których należy przestrzegać, podręcznikiem protokołów i procedur, które należy stosować" - podkreślił papież.
Wyraził również obawę, że oderwanie się od chrześcijańskiego ducha solidarności między obywatelami i narodami doprowadzi Wspólnotę do śmierci - duchowej, a następnie politycznej. Napiętnował kraje zza dawnej żelaznej kurtyny, które nie chcą dziś przyjmować uciekających przed wojną i biedą. Podkreślił, że rodzina jest podstawową komórką społeczną, a życia należy bronić w całej jego świętości.
Głównym punktem szczytu zwołanego z okazji 60. rocznicy zawarcia Traktatów Rzymskich będzie podpisanie Deklaracji Rzymskiej przez przywódców 27 państw. Papież przywitał się z każdym z przywódców przybyłych na jutrzejszy szczyt.
IAR/K.Darmoros, P.Kowalczuk/Watykan
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.