Chwalebna Droga Krzyżowa - mniej cierpienia, więcej uśmiechu

Ostatnia aktualizacja: 18.04.2014 20:00
Chwalebna Droga Krzyżowa namalowana przez Leszka Zadrąga i skomponowana przez Stanisława Szczycińskiego łączy w sobie myśl teologiczną Wschodu i Zachodu.
Audio
  • Chwalebna Droga Krzyżowa - oratorium łączące w sobie tradycję Wschodu i Zachodu (Dwójka)
Prawykonanie Chwalebnej Drogi Krzyżowej odbyło się 2010 r
Prawykonanie Chwalebnej Drogi Krzyżowej odbyło się 2010 rFoto: Glow Images/East News

Jest pełna spokoju, optymizmu i ciepła. Mniej w niej cierpienia, a więcej uśmiechu i nadziei wziętej z myśli prawosławnej. W tym roku dzieło to zyskuje dodatkową wartość, bowiem święto Wielkiej Nocy obchodzimy równocześnie w obu kościołach: katolickim i prawosławnym.

Początki Chwalebnej Drogi Krzyżowej sięgają 2007 roku, kiedy to miejscowy artysta plastyk o prawosławnych korzeniach,  Leszek Zadrąg stanął przed zadaniem namalowania obrazów Drogi Krzyżowej do kościoła św. Huberta w Zalesiu Górnym. - Od samego początku, kiedy wziąłem pędzel do ręki, to chciałem przede wszystkim oddawać chwałę Bogu - wspominał twórca obrazów. - A ponieważ od kilkudziesięciu lat zajmuję się ikonami, postanowiłem klasyczny katolicki temat przedstawić za pomocą bliskich mi prawosławnych środków wyrazu – dodał.

Wszystko to zostało okraszone muzyką chóralną skomponowaną przez Stanisława Szczycińskiego. - Leszek tworząc swoje wielkie dzieło mógł liczyć na duchowe wparcie przyjaciół - opowiadał kompozytor. - Wpadłem na pomysł, żeby rozpocząć pisanie równoległej Drogi Krzyżowej, tyle że muzycznej. Ścieraliśmy się i spieraliśmy się w procesie twórczym. Ja obstawałem przy tym, żeby zachować stuprocentowe człowieczeństwo obok stuprocentowej boskości Chrystusa. I żeby nie unikać pokazywania tego, że cierpiał naprawdę po ludzku – podkreślał.

Unikatowe tytuły stacji, jak „Ucałowanie Krzyża”, „Podniesienie z upadku”, „Nie płaczcie nade mną”, itp. mają służyć postrzeganiu cierpienia Chrystusa przez pryzmat nadchodzącej chwały. Podobnie cytaty z Pisma Świętego, umieszczone na obrazach, są rozważaniami przynoszącymi otuchę i nadzieję. To zaś zainspirowało kompozytora do tego by odwołać się  do chorału gregoriańskiego, muzyki bizantyjskiej, polifonii renesansowej, śpiewów cerkiewnych, medytacyjnych śpiewów z Taizé oraz muzyki ludowej. - Źródła naszej muzyki wytryskują tam, gdzie są źródła chrześcijaństwa - tłumaczył Szczyciński. - Co prawda w naszym europejskim kręgu muzyka bardzo ewoluowała i daleko odeszła od dawnych, wschodnich korzeni, ale postanowiłem znów obie tradycje połączyć w jedną całość – zaznaczył.

To, zdaniem księdza profesora Michała Janochy, silny nurt we współczesnej sztuce sakralnej. - Zarówno w kręgach katolickich jak i protestanckich można mówić o renesansie ikony, który przebiega na bardzo wielu płaszczyznach; ma wiele swoich oblicz i różnych motywacji - wyjaśniał. - We współczesnym świecie pojawiła się potrzeba wyrażenia za pomocą języka ikonowego tych doświadczeń i wydarzeń, które są właściwe dla tradycji Zachodu. To zjawisko dotyczy także Drogi Krzyżowej, której Wschód nie zna, choć w późnym Bizancjum mamy cykle pasyjne. Dla artystów to duże wyzwanie, żeby przy użyciu wykształconego już biznatyjsko-ruskiego języka artystycznego wyrazić na przykład ideę Drogi Krzyżowej z jej XIV stacjami – opowiadał.

Prawykonanie oratorium Chwalebnej Drogi Krzyżowej odbyło się wraz z odsłonięciem obrazów drogi krzyżowej w kościele św. Huberta 14 listopada 2010 roku.

(kul/mm)

Zobacz więcej na temat: MUZYKA Wielkanoc
Czytaj także

Posłuchajcie najpiękniejszej piosenki o krwi Chrystusa

Ostatnia aktualizacja: 31.03.2013 14:00
"Jesus Blood Never Failed Me Yet" - arcydzieło muzyki współczesnej, odwołujące się do męczeńskiej śmierci Chrystusa - powstało z nagrania śpiewu anonimowego włóczęgi.
rozwiń zwiń