Czy Viktor Orban chce być jak Władimir Putin?

Ostatnia aktualizacja: 31.07.2014 20:00
Premier Węgier wygłosił przemówienie programowe w Siedmiogrodzie, w którym uznał demokrację liberalną za drogą niesłużącą - po kryzysie 2008 roku - interesom narodowym. Wśród państw, z których Węgry mogłyby brać przykład, wymienił Rosję. Sprawę komentował w Dwójce Andrzej Sadecki z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Audio
  • Czy Viktor Orban chce być jak Władimir Putin? (Puls świata/Dwójka)
Premier Węgier Viktor Orban
Premier Węgier Viktor OrbanFoto: miniszterelnok.hu

Przemówienie Orbana potwierdziło zarzuty stawiane mu od dawna przez przeciwników politycznych, w szczególności jego negatywny stosunek do zachodniego, unijnego modelu demokracji. Nie dziwi też zainteresowanie premiera Węgier rozwiązaniami systemowymi Singapuru, kontynentalnych Chin, Indii czy Turcji. Choćby dlatego, że polityka tych państw zapewnia im wzrost gospodarczy.

Pewnym zaskoczeniem był jednak przyjazny gest Orbana wobec Rosji - Przecież ten polityk zasłynął w 1989 roku żądaniem wycofania wojsk radzieckich z Węgier. W czasach, gdy można było zostać za to zabitym - przypomniał prowadzący "Puls świata" Dariusz Rosiak. Także w kolejnych latach węgierski polityk pozostawał zdecydowanym krytykiem Rosji. Skąd więc taka nagła wolta?

- Bez wątpienia Orban widzi we współpracy z Rosją szansę na umocnienie Węgier w dziedzinie energetyki - wyjaśniał ekspert Andrzej Sadecki. Ale czy premier planuje także zaszczepić w Węgrzech "Putinowskie" rozwiązania ustrojowe? Na razie uznał organizacje pozarządowe finansowane ze środków zagranicznych za agentów obcych mocarstw...

Zachęcamy do wysłuchania nagrania audycji "Puls świata".

mm, pg