Radio zawsze było moim marzeniem (które się spełniło), jest nie tylko zawodowym obowiązkiem, ale i wielką pasją (zdecydowanie górującą nad innymi).

Najtrudniej jest pisać o sobie – nie bardzo przepadam za autopromocją, bo we współczesnym świecie, pożeranym przez reklamę, nie najlepiej się to kojarzy, przynajmniej moim skromnym zdaniem. Zaczęło się od… fletu prostego i niewielkiego zespołu w przedszkolu, potem był fortepian w podstawówce i liceum (wszystko w Łodzi), a jeszcze później Instytut Muzykologii na Uniwersytecie Warszawskim. Wsiąknąć w muzykę udało się szybko i skutecznie - tak pozostaje do dzisiaj, w radiowej Dwójce, z którą związany jestem od 1993 roku, chyba na dobre i na złe. Trudno mi tylko wymieniać ulubionych kompozytorów i ukochane dzieła, bo lista ciągle się wydłuża, a nie chciałbym żadnego z moich ulubieńców skrzywdzić. A poza muzyką? Znajdzie się jeszcze kilka dziedzin, bez których nie wyobrażam sobie wolnego czasu: historia i astrofizyka zdecydowanie na tej liście przodują, zresztą świat jest naprawdę niezwykle ciekawy i taki niezgłębiony. Rację mieli starożytni: ars longa, vita brevis.