Nazwisko Leszka Balcerowicza nieodłącznie związane jest przemianami, jakie zaszły w Polsce po wyborach 4 czerwca 1989. To za sprawą jego reform udało się nasz kraj przestawić z gospodarki centralnie planowanej na model wolnorynkowy. Wicepremier i minister finansów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego wspominał, że po słynnych wyborach początkowo odmówił przyjęcia funkcji politycznych. - Mazowiecki poprosił, żebym został jego Ludwikiem Erhardem (niemiecki polityk, ekonomista, 2. kanclerz RFN i przez wiele lat minister finansów, autor niemieckiego cudu gospodarczego - przyp. red.). Gdy podziękowałem, dał mi czas do zastanowienia. Przekonał mnie m.in. stwierdzeniem, że wszyscy chcą doradzać, a nikt nie chce brać odpowiedzialności. Poza tym przez przypadek wraz z grupą ludzi wykonałem dość dużą część pracy domowej, nie musieliśmy się uczyć na urzędzie, co trzeba zrobić - opowiadał.
>>>Zobacz serwis specjalny poświęcony wyborom 4 czerwca 1989 <<<
Plan reformy gospodarki PRL Leszek Balcerowicz wraz z grupą przyjaciół opracował już w roku 1980. Zakładał on wprowadzenie elementów wolnego rynku w ramach ówczesnego systemu, ale po wprowadzeniu stanu wojennego, grupa młodych ekonomistów postanowiła zrezygnować z forsowania zmian ze względów moralnych. - Kontynuowaliśmy prace nad głębszymi problemami, takimi jak prywatyzacja gospodarki, ale nie zakładaliśmy, że te prace będą kiedykolwiek użyteczne, to było hobby, które okazało się przydatne później - opowiadał w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską .
Zapytany o ocenę swoich reform po roku 1989 Leszek Balcerowicz odsyła do porównania gospodarek Polski i innych państw, które po upadku systemu komunistycznego miały podobne warunki startowe jak nasz kraj, ale poszły drogą mniej radykalnych reform. - Wniosek jest całkowicie oczywisty. Na tle innych krajów Polska osiągnęła największy sukces, bo podwoiliśmy rozmiary naszej gospodarki. Kraje, które odkładały reformy, wyszły na tym źle. Ukraina i Polska w 1989 roku miały ten sam poziom życia, a teraz na Ukrainie jest 1/3 poziomu życia Polski. Węgry były nawet bardziej zreformowane niż my, ale ich gospodarka zwiększyła się tylko o 20%. Takie porównania powinny decydować, jakie formułujemy oceny - oceniał.
Więcej na ten temat w nagraniu audycji.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
bch/ag
bch