Teraz na antenie

undefined - undefined

Następnie

undefined - undefined

Lira, dzwon, pantofle kata

Który z języków najcelniej opisuje to, co nieuchwytne i ulotne? Wszak język dany nam wszystkim – codzienny czy odświętny – jest zbyt niedoskonały i jak pisali romantycy „kłamie głosowi”, a choćby i giętki nie zawsze mówi, co pomyśli głowa. Już lepszy ten abstrakcyjny, niepozbawiony emocji, a jednak pojemniejszy, pełny. Muzyka od niepamiętnych czasów uchodzi za język uniwersalny. Pozostawia szerokie pole dociekań, potrafi wyciszyć bądź wzmagać emocje. Nawet programowa, tworzy margines interpretacyjnej swobody, wykracza poza konkret idei czy sensu. Czasem pisana bywa do wierszy, a i poezja powstaje „pod muzykę” lub o takich relacjach opowiada. Jeśli te warstwy się spotkają, dochodzi do bardzo ciekawych i wielopoziomowych rozwiązań.

Stanisław Grochowiak Foto: PAP/CAF - Marian Sokołowski