Negatyw: "Albinos" przekracza granice

Ostatnia aktualizacja: 26.02.2014 13:00
Właśnie ukazał się nowy album zespołu Negatyw pt. "Albinos". - Chcę robić to, co uważam za fajne, przekraczać granice, robiąc to w pełni po swojemu - mówi lider formacji Mietall Waluś.
Audio
  • Lider formacji Negatyw - Mietall Waluś - był gościem Bartka Koziczyńskiego (Czwórka/DJ Pasmo)
Okładka płyty Albinos.
Okładka płyty "Albinos".Foto: mat. prom.

Dla grupy założonej w 1998 roku w Mysłowicach, jest to już piąte regularne wydawnictwo. Materiał został przygotowany niezwykle starannie również od strony graficznej. Uwagę przyciąga okładka albumu. - Najpierw wpadliśmy na tytuł płyty - zdradza w "DJ Paśmie" Mietall Waluś. - Przyszło nam to do głowy w Chinach, gdzie kręciliśmy wideo w zeszłym roku na trasie koncertowej. Po powrocie do Polski kolega, który był tam z nami i wiedział o tym pomyśle, zrobił sesję zdjęciową, przygotował okładkę i efekt jest moim zdaniem doskonały.

Tytuł wydawnictwa rzecz jasna nie jest przypadkowy. Odnosi się on do wyjątkowości Negatywu. - Wydaje mi się, że takich zespołów rockandrollowych z prawdziwego zdarzenia jest coraz mniej. Cool Kids of Death się rozpadli, nie ma zespołu Ścianka, który był naprawdę świetny, nie ma też szesnasto-siedemnastolatków, którzy angażują się tak w rock and rolla, jak myśmy to kiedyś robili. Inne jest podejście. My zakładaliśmy grupę i graliśmy gdzieś w podziemiu, a teraz młodzi idą do programów muzycznych i chcą wygrać kasę, od razu zaistnieć. Nam tak łatwo nie było. Czuję się trochę takim odmieńcem, bo cały czas się słyszy, że taka muzyka, jak nasza jest albo za bardzo alternatywna, albo za bardzo komercyjna i tak w kółko - tłumaczy muzyk.


Nad nowym albumem zespół pracował z Marcinem Borsem. Nagrania pod okiem najbardziej rozchwytywanego polskiego producenta, były dla Walusia doskonałym doświadczeniem. - Przyjaźnię się z Kasią Nosowską i to ona mi zasugerowała, żebym spróbował się dogadać z Marcinem, bo wybitnie się z nim pracuje. Rzeczywiście ta współpraca była szczególną, naprawdę świętną opcją, bo to zwariowany koleś, a zarazem zawodowiec pełną gębą. Gdy dostałem od niego pierwsze miksy to już wiedziałem - to jest to, co chcę osiągnąć.

Na "Albinosie" znajdują się kawałki o sporym potencjale komercyjnym. Waluś nie zgadza się jednak z Bartkiem Koziczyńskim, które określiłem je mianem popowych. - Tu się cały czas różnimy od rynku zachodniego, że jeśli Red Hot Chili Peppers, R.E.M. czy Kings of Leon nagrają przebojową, ale wciąż jak najbardziej alternatywną piosenkę, to wciąż jest rock. U nas widzi się w tym problem. Ja nie chcę się niczego bać. Chcę robić to, co uważam za fajne, przekraczać granice, robiąc to w pełni po swojemu. I tak jest właśnie na naszej płycie.

(ac/pj)

Czytaj także

Tomasz Budzyński: "Mor" to moje przedśmiertne podrygi

Ostatnia aktualizacja: 30.10.2013 14:59
- Przed "Morem" nie da się ochronić. Jest jak tsunami, nadejdzie i pochłonie wszystko - tak o swojej nowej płycie mówi Tomasz Budzyński. I dodaje, że to najostrzejszy album w jego dyskografii.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Biffy Clyro: lubimy rozbierać nasze utwory

Ostatnia aktualizacja: 19.11.2013 12:40
- Próba oraz relaks to najważniejsze punkty przedkoncertowego harmonogramu - wyznają członkowie grupy Biffy Clyro. - Rozciągamy się, rozgrzewamy, ćwiczymy głos, a potem wychodzimy na scenę i dajemy z siebie wszystko.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Depeche Mode: ponad pokoleniami

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2014 18:00
24 lutego w Łodzi wystąpią Depeche Mode. Biletów od dawna nie ma, bo grupa niezmiennie budzi ogromne emocje i może liczyć na wierną, oddaną rzeszę fanów. - Ich publika to wielopokoleniowe grupy fanów - mówi Bartek Koziczyński.
rozwiń zwiń