Jak się bawili celebryci w PRL-u

Ostatnia aktualizacja: 13.09.2014 15:00
Kilkadziesiąt lat temu nikogo nie dziwiło, że Marek Hłasko w knajpie zamawiał żyrandol, a inny z celebrytów prosił o lornetę. Ci, którzy znali imprezowy kod doskonale wiedzieli, o co chodzi. Aleksandra Szarłat bacznie przyjrzała się celebryckim zwyczajom sprzed lat.
Audio
  • Aleksandra Szarłat opowiada o celebrytach sprzed lat (Czwórka/Hyde Park)
Fragment okładki książki Aleksandry Szarłat Celebryci tamtyc lat
Fragment okładki książki Aleksandry Szarłat "Celebryci tamtyc lat"Foto: mat.pras.

Dziś każdy z nas ma w głowie tysiące genialnych pomysłów na wymarzoną imprezę. Okazuje się jednak, że czytając książkę Aleksandry Szarłat "Celebryci tamtych lat" możemy wzbogacić swe propozycje o kilka sprawdzonych rozwiązań. I to sprawdzonych przez nie byle kogo, bo celebrytów PRL-u.

- Marcin Prokop, dziś znana postać, prezenter telewizyjny, opowiadał, że gwiazdy z dawnych lat byli jak półbogowie, roztaczali wokół siebie taką magię, urok i blask, że współczesnym gwiazdom jest trudno temu dorównać - mówi autorka publikacji.

Rihanna czy Justin Biber organizując imprezę mogą skrzyknąć swoich fanów przez dowolny portal społecznościowy. Kiedyś internetu nie było, ale też istniały liczne fankluby, z których członkami imprezowały sławy. - Fani bardzo często czekali pod teatrami, zakradali się za kulisy - opowiada Anna Szarłat. - Potrafili też narażać się, chcąc chronić swoich idoli. Byli samozwańczy ochroniarze, zazwyczaj rośli mężczyźni, którzy uważali że gwiazdy należy chronić i podejmowali się tej roli.

Dziś umieszczenie w internecie swojego zdjęcia, najlepiej tzw. selfie, z idolem, dla wielu jest wyrazem uwielbienia. W czasach PRL-u podobną rolę pełniły kieszonkowe lusterka, na których odwrocie umieszczało się fotosy idoli np. Stanisława Mikulskiego, Daniela Olbrychskiego czy Poli Raksy lub Maryli Rodowicz.
Gdy zwykłemu śmiertelnikowi udało się wejść na imprezę gwiazd "celebrytów tamtych lat" dobrze było, gdy nie dziwił go tajemniczy kod, np.: taca pełna kieliszków napełnionych wódką nazwana przez Marka Hłaskę żyrandolem czy dwie literatki z wódką i galaretka z nóżek nazywane lornetą.

Więcej o tych, i innych zwyczajach i kodach celebrytów z PRL-u dowiesz się słuchając załączonej audycji "Hyde Park".

(pj/bch)

Zobacz więcej na temat: Czwórka PRL
Czytaj także

"Absurdy PRL-u" odkrywają tajemnice dawnych lat

Ostatnia aktualizacja: 28.08.2014 06:30
Trudno sobie dziś wyobrazić, jak funkcjonował PRL - to najbardziej tajemniczy czas w powojennej historii polskiego społeczeństwa i państwa. Zagadki z tamtych lat wciąż fascynują. W studiu Czwórki gościliśmy Piotra Lipińskiego i Michała Matysa - autorów książki "Absurdy PRL-u", w której opowiadają o wydarzeniach tamtych lat.
rozwiń zwiń
Czytaj także

FSO Polonez - limuzyna kadry dyrektorskiej

Ostatnia aktualizacja: 29.08.2014 09:08
Jedno z kultowych polskich aut, do dziś często spotykane na ulicach miast i wsi w całym kraju, już od 12 lat nie jest produkowane. FSO Polonez w zamierzeniu dygnitarzy miał być wyborną limuzyną, ale... wyszło jak wyszło.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Kasia" - odkurzaczopodobny wyrób z PRL

Ostatnia aktualizacja: 11.09.2014 14:00
Odkurzacz ręczny "Kasia” - jak brzmi jego profesjonalna nazwa - rządził w PRL. Był obowiązkowym wyposażeniem prawie każdego gospodarstwa domowego w minionej epoce. Choć nie przypominał współczesnych, elektrycznych odkurzaczy, to swoją rolę spełniał bardzo dobrze.
rozwiń zwiń