Polskie Radio

Akcja ratownicza na Bałtyku: jacht "Zjawa IV" nabierał wody. Na pokładzie było kilkanaście osób

Ostatnia aktualizacja: 02.06.2015 08:00
Uczestniczki "Onkorejsu" są już we Władysławowie. We wtorek rano dwanaście kobiet dotarło do portu na statku Petrobalticu "Aphrodite". Przyholował on również jacht "Zjawę IV", który podczas rejsu po Bałtyku zaczął nabierać wody.
Audio
  • Mirosława Więckowska, rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa o akcji na Bałtyku (IAR/PR Koszalin)
Przed wypłynięciem jacht przeszedł kapitalny remont
Przed wypłynięciem jacht przeszedł kapitalny remontFoto: PAP/Piotr Wittman

Kobiety, które mają za sobą lub są w trakcie leczenia choroby nowotworowej, wypłynęły w niedzielę w rejs z Gdyni do Szwecji. W poniedziałek po południu jednostka zaczęła nabierać wody. - Kapitan podjął decyzję o wysłaniu komunikatu alarmowego i ewakuacji jachtu. Przyczyna rozszczelnienia kadłuba będzie badana po powrocie do Polski - informowała w poniedziałkowym komunikacie Monika Kubacka, rzeczniczka prasowa ZHP, do którego należy jacht.

Mirosława Więckowska rzeczniczka gdyńskiego oddziału Morskiej Służby Poszukiwań i Ratownictwa wyjaśniła, że w akcji wypompowywania wody uczestniczyła trzyosobowa załoga "Zjawy IV" i mechanik z "Aphrodite". Podała, że w krytycznym momencie jacht znajdował się 60 mil morskich na północ od Władysławowa.

Grupa dwunastu kobiet, w różnym wieku i z różnych części kraju, wypłynęła w niedzielę z Gdyni w tzw. OnkoRejs na harcerskim jachcie Zjawa IV. Jacht miał dotrzeć do Visby na wyspie Gotlandia w Szwecji. Ideą rejsu była chęć pokazania, że po chorobie nowotworowej można żyć normalnie. Wyprawa miała potrwać pięć dni, jacht miał przepłynąć z Gdyni do Visby, Kalmar i z powrotem do Gdyni.

TVP/x-news

Rzeczniczka ZHP poinformowała, że przed wypłynięciem jacht przeszedł kapitalny remont, kontrolę Polskiego Rejestru Statków i Urzędu Morskiego oraz uzyskał kartę bezpieczeństwa. "Zjawa IV" jest czwartym z kolei jachtem o tej nazwie. "Zjawy" I, II i III to jednostki, na których w dwudziestoleciu międzywojennym realizował swoje marzenia o opłynięciu świata Władysław Wagner.

PAP/IAR/aj,kh

Czytaj także

Prokuratura bada sprawę zatonięcia szkunera przy Świnoujściu. Potrzebna pomoc z zagranicy

Ostatnia aktualizacja: 01.06.2015 14:45
Świnoujska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zatonięcia jachtu "Down North" na Bałtyku "pod kątem nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu wodnym", w następstwie której zmarł mężczyzna. Prokurator zarządził sekcję zwłok zmarłego.
rozwiń zwiń