Polskie Radio

Przełom w Birmie. Opozycja wygrała wybory i może stworzyć rząd

Ostatnia aktualizacja: 13.11.2015 11:56
Narodowa Liga na Rzecz Demokracji, najsilniejsza partia opozycyjna zdobyła w niedzielnych wyborach 348 mandatów. Tym samym uzyskała możliwość samodzielnego formowania rządu oraz wyboru prezydenta. Wynik podała birmańska komisja wyborcza.
Audio
  • Narodowa Liga na Rzecz Demokracji, najsilniejsza partia opozycyjna, zdobyła absolutną większość w birmańskim parlamencie. Relacja Krzysztofa Renika z Rangunu (IAR)
Liderka Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji, Aung San Suu Kyi
Liderka Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji, Aung San Suu Kyi Foto: PAP/EPA/RUNGROJ YONGRIT

Procedury powyborcze w Birmie trwać będą jeszcze kilka miesięcy. Obecny parlament zdominowany przez armię oraz wspierajacą wojsko Partię Solidarności i Rozwoju pracować będzie do 30 stycznia przyszłego roku. Po jego rozwiązaniu pracę rozpoczną parlamentarzyści wybrani w niedzielnych wyborach. Ich pierwszym zadaniem będzie wybór prezydenta.

Wcześniej zgłoszone zostaną kandydatury - przez parlament oraz zgodnie z zapisem konstytucyjnym - także przez armię. Wybór prezydenta może według miejscowych komentatorów nastąpić w lutym lub nawet dopiero marcu. Nowy rząd, którym najpewniej kierować będzie Aung San Suu Kyi, przywódczyni Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji powinien rozpocząć działalność 1 kwietnia przyszłego roku.

Birma nie ma doświadczeń w pokojowym przekazywaniu władzy. Z tego też powodu tak ważne są deklaracje płynące ze strony armii, iż uszanuje ona wyniki głosowania. Z kolei Aung San Suu Kyi wielokrotnie podkreślała, iż jej celem jest prowadzenie polityki pojednania narodowego.

Liderka birmańskiej opozycji może zostać premierem

Sukces wyborczy Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji to w ogromnym stopniu zasługa charyzmatycznej przywódczyni tej partii, Aung San Suu Kyi. Zwykli Birmańczycy nie kryją nadziei pokładanych w laureatce Pokojowej Nagrody Nobla:  "Matka Su doprowadzi do zmian, uczyni nasze życie łatwiejszym”.

Przed zwycięską partią stanie teraz zadanie stworzenia nowego rządu oraz przeprowadzenie całego szeregu reform, które są niezbędne, by Birma odeszła od modelu polityczno-gospodarczego narzuconego krajowi przez rządzącą niemal pół wieku armię. Komentatorzy obawiają się jednak, że przeprowadzenie reform będzie znacznie trudniejsze, aniżeli wygranie wyborów. Zreformowanie systemu gospodarczego kraju będzie oznaczało naruszenie interesów oligarchów powiązanych z armią i nie jest oczywiste, że w konfrontacji z nimi Liga odniesie sukces. Tym bardziej, że partia - jak twierdzą analitycy - nie dysponuje szerokim zapleczem ekspertów przygotowanych do reformowania kraju i rządzenia.

Liderka Ligi, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla nie może kandydować na stanowisko prezydenta, ponieważ zabrania jej tego konstytucja jako osobie, której część rodziny ma zagraniczne obywatelstwo. Aung San Suu Kyi wyjaśniła wcześniej, że w przypadku miażdżącego zwycięstwa stanie na czele rządu i będzie miała władzę wykonawczą większą aniżeli prezydent. Jednocześnie zapewniła: "Mamy w naszych szeregach kogoś, kto jest przygotowany do zajęcia fotela prezydenckiego, ale ja będę podejmowała zasadnicze decyzje, kierując rządem".

Część analityków obawia się jednak, że tak ogromny sukces w wyborach zaskoczył nieco opozycję, której poza Aung San Suu Kyi oraz kilkoma politykami zdolnymi do współrządzenia brakuje kadr o doświadczeniu polityczno-społecznym.

IAR/agkm

(Opozycja świętuje nieoficjalne doniesienia o zwycięstwie w wyborach w Birmie. Zdjęcia z 9 listopada. Źródło: CNN Newsource/x-news)


 

Czytaj także

"Cyklon", czyli birmański thriller non-fiction

Ostatnia aktualizacja: 14.08.2015 10:00
Posłuchaj fragmentów książki Andrzeja Muszyńskiego "Cyklon" - sensacyjnego reportażu o kulturze i władzy w Birmie.
rozwiń zwiń