Historia

Historie z londyńskich olimpiad

Ostatnia aktualizacja: 27.07.2011 11:00
Za rok igrzyska w Londynie. Doskonała to okazja do przypomnienia barwnych historii olimpiad, które już się odbyły w stolicy Anglii - w 1908 i 1948 roku.
Audio
  • Darek Matyja opowiada o Aleksym Antkiewiczu, który jako jedyny Polak zdobył medal na igrzyskach w Londynie w 1948 roku.
  • Bohdan Tomaszewski o relacjach sportowych na żywo

Początkowo IV Igrzyska Olimpijskie miały być w Rzymie. Baron de Coubertain ustalił nawet z papieżem specjalny program regat dla gondolierów, które miały się odbyć w Wenecji. Ostateczni jednak Wieczne Miasto zrezygnowało, a kolejny wybór padł na Londyn.

Anglicy z animuszem przystąpili do przygotowań. W ciągu 10 miesięcy powstał stadion White City. Był to ówcześnie największy tego typu obiekt na świecie, który mógł pomieścić 80 tysięcy widzów. Stadion posiadał 100 metrowy basen, a ogólny koszt budowy wyniósł pół miliona dolarów. W końcu odbyła się ceremonia otwarcia, której przewodniczył król Edward VII. Po raz pierwszy reprezentacje państw biorących udział w zawodach maszerowały ze swoimi flagami narodowymi. Igrzyskom towarzyszyły bale, bankiety i spotkania towarzyskie. Podczas jednego z nich baron de Coubertain wypowiedział słynne słowa, które później powtarzano wielokrotnie w różnych wersjach. W oryginale brzmiały one następująco: „W życiu ważny jest nie tryumf, lecz walka, istotną rzeczą jest nie zwyciężać, lecz umieć toczyć rycerski bój"

Ponownie pojawiły się nietypowe sporty, wśród których, najciekawszy to jeu de paume. Było to połączenie tenisa i ping-ponga, gra wymyślona przez mnichów jeszcze w XIII wieku, która rozpowszechniona została we Francji w wieku XVI i XVII. W Londynie pojawiły się też sporty zimowe! Były to jazda figurowa na lodzie, jazda par sportowych i figury specjalne. 

Kuriozalnie brzmi informacja, że do sportów zimowych zaliczono boks, rugby, hokej na trawie i piłkę nożną. Największy dramat rozegrał się w biegu maratońskim, gdzie na 1200 metrów przed metą osłabł Włoch Dorando Pietra. Na ostatnich metrach po prostu się słaniał na nogach i ostatecznie został za linię mety przeniesiony przez sędziów (jednym z nich był słynny pisarz Artur Conan Doyle). Mimo ogromnej sympatii, jaką zyskał dzielny Włoch, został on ostatecznie zdyskwalifikowany.

Dramatyczny
Dramatyczny finisz biegu maratońskiego. Fot. Wikipedia

 

W skoku wzwyż przyznano aż trzy srebrne medale, bo trzej zawodnicy osiągnęli ten sam wynik, a regulamin nie uwzględniał wtedy liczby oddanych skoków.

Niecodzienna sytuacja miała miejsce w konkursie rzutu młotem. Wynikiem 14, 21 wygrał Hary Porter. Ponieważ zawody rozgrywano w deszczu, fotografowie nie mogli zrobić zdjęcia, poproszono więc Portera, aby rzucił jeszcze raz i rzucił osiągając wynik… 14,37.

110 metrów przez płotki wygrał Forrest Smithson, który biegał z… książką w ręku, według plotek miała to być Biblia. Jedyny w swoim rodzaju był również bieg finałowy na 400 metrów. Wystartowało w nim trzech Amerykanów i Anglik, który podczas biegu został przez jednego z nich zablokowany i potrącony. Sędziowie zdyskwalifikowali zawodnika USA i nakazali powtórzenie biegu. Ponieważ koledzy Amerykanina zbojkotowali powtórzony bieg, Anglik wystartował sam!

W Londynie pojawiły się też polskie akcenty. W ekipie USA wystartował George ( Jerzy) Gaidzik, który zdobył srebrny medal w skokach z trampoliny. W barwach Austrii bez powodzenia startowała tenisistka Felicja Pietrzykowska.

W cieniu ruin: Londyn 1948

Pierwsze powojenne igrzyska odbywały się w specyficznych warunkach. Londyn był częściowo zniszczony po bombardowaniach. Obowiązywał system kartek żywnościowych, a większość ekip przywiozła jedzenie ze sobą. Korzystano z pomocy innych krajów i tak Holendrzy przekazali 100 ton owoców i warzyw, Duńczycy dostarczyli jaja, a Czesi 20 tysięcy butelek wody mineralnej. Brakowało miejsc w hotelach, co rozwiązywano w ten sposób, że kwaterowano sportowców w koszarach i internatach. Nasi sportowcy zamieszkiwali między innymi w koszarach, gdzie w czasie II wojny światowej stacjonował słynny Dywizjon 303.

 

Zawody rozgrywano na dwóch stadionach: na pierwszym olimpijskim stadionie White City, który przebudowano w 1923 roku, i na Wembley. Do udziału w Igrzyskach Olimpijskich nie dopuszczono reprezentacji Niemiec i Japonii. Nie zgodzono się też na udział nowopo wstałego państwa Izrael, motywując to tym, że nie jest ono w ruchu olimpijskim. Prawdziwym powodem była raczej obawa o to, aby igrzysk nie zbojkotowały państwa arabskie. Mimo tych problemów w rywalizacji sportowej wzięło udział 59 ekip, co było olimpijskim rekordem. Podobnie jak w Berlinie ogień olimpijski został przyniesiony z Olimpii. Po drodze sztafeta z ogniem odwiedziła znajdujący się w Lozannie grób Coubertina. Igrzyska otworzył król Jerzy VI, a ceremonię oglądało około 84 tysięcy widzów. Generalnie frekwencja była dosyć słaba, na Wembley zasiadało średnio około 2 – 3 tysięcy widzów.

Do największych gwiazd igrzysk należała holenderka, matka dwójki dzieci, 30-letnia Francisa "Fanny" Blankers – Koen, która zdobyła aż 4 złote medale na 100 i 200 metrów, 80 metrów przez płotki (o jej zwycięstwie zadecydowała analiza na fotokomórce) i w sztafecie 4 x 100 metrów. Miała również ogromne szanse na wygraną w skoku w dal i wzwyż, ale regulamin przewidywał, że można startować tylko w czterech konkurencjach. Mąż, a jednocześnie trener holenderskiej mistrzyni miał jej powiedzieć "Nie gniewaj się kochanie, ale na skakanie przez plotki jesteś już za stara".Po powrocie do domu "latającą gospodynię domową" witało 200 tysięcy ludzi, a królowa nadała jej tytuł szlachecki.

W Londynie pierwsze tryumfy świecił Emil Zatopek zwany "Czeską lokomotywą". W biegu na 10 kilometrów tylko dwaj zawodnicy nie dali mu się zdublować. W gimnastyce 3 złote i 1 brązowy medal zdobył Fin Veiko Huhtanen.

W bokserskiej wadze średniej złoto wywalczył Laszlo Papp, który swój sukces powtórzył na dwóch kolejnych olimpiadach. Był to samorodny talent. Zanim odkrył w sobie zamiłowanie do boksu, był tragarzem na dworcu w Budapeszcie. Pewnego razu został napadnięty przez kilku opryszków, których po prostu skutecznie powalił swoimi ciosami. Co ciekawe, ring w Londynie umieszczony był na pontonie w basenie. Jeden z węgierskich działaczy zapowiedział, że jeśli Papp zwycięży, wskoczy w garniturze do wody… Słowa dotrzymał.

100 metrów stylem dowolnym wygrała Dunka Greta Andersen, która 16 lat później jako pierwsza kobieta na świecie przepłynęła kanał La Manche. Niewiele brakowało, a nie miałaby okazji, by to zrobić. W wyścigu na 400 metrów nagle zasłabła i zaczęła tonąć. Tylko szybka reakcja jednego z węgierskich pływaków uratowała jej życie. Dramat rozegrał się w maratonie, gdzie przez długi czas prowadził Belg Etienne Gailly. Na ostatnich kilkuset metrach zaczął słabnąć, podobnie jak w 1912 roku Włoch Pietra Dorado. Ostatecznie słaniający się na nogach Belg przekroczył linie mety jako trzeci.

Polskę w Londynie reprezentowało jedynie 24 zawodników, którzy startowali w czterech dyscyplinach: boksie, kajakarstwie, szermierce i lekkoatletyce. Jedyny medal dla polski w wadze piórkowej wywalczył "Bombardier z Wybrzeża" – Aleksy Antkiewicz. W walce o brąz pokonał Argentyńczyka Francisco Nuneza. Obaj zawodnicy toczyli heroiczny bój, a po zderzeniu głowami walkę kończyli zakrwawieni. W bokserskim ćwierćfinale odpadł Zygmunt Chechła, który cztery lata później zdobędzie olimpijskie złoto.

(pd)