Mela Koteluk zawsze kochała muzykę, ale nie marzyła o tym, aby zostać artystką. Kiedy nadarzyła się okazja na poważne muzykowanie nagle stwierdziła, że śpiewanie stało się jej zawodem.
- Zaczęłam pisać teksty. Stało się to z potrzeby wyeksportowania emocji, które we mnie buzują - podkreśla artystka i dodaje, że wszystko to, co wydarzyło się w jej życiu pomiędzy 2001 a 2011 rokiem, teraz wybrzmiewa na krążku "Spadochron”.
Płyta rodziła się co najmniej od lipca 2011 roku. - Wtedy dostaliśmy materiał dźwiękowy od Meli i natychmiast się z nią umówiliśmy - wspomina Piotr Kabaj, szef EMI Music Poland. - Posłuchałem materiału i od razu wiedziałem, że coś w tym jest - wspomina szef EMI i dodaje, że kontrakt podpisany został w trybie ekspresowym.
Mela Koteluk w maju 2012 roku wystąpiła w Muzycznym Studiu Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej - zobacz wideo z tego koncertu.
Utworów z płyty "Spadochron” nie można usłyszeć w radiach komercyjnych. - Tam gra się "na nazwisko” - uważa Piotr Metz. - Mela ten status osiągnie i wszyscy za jakiś czas karnie ustawią się do niej w kolejce, co do tego jestem całkowicie przekonany - dodaje dziennikarz muzyczny Trójki.
Mela Koteluk jest utalentowaną wokalistką o urzekająco ciepłej barwie głosu, a przy tym młodą autorką o zaskakująco dojrzałym, głębokim wejrzeniu w ludzkie emocje. Bajkową narracją i przestrzennym brzmieniem instrumentów buduje wciągający klimat swoich piosenek. Pierwszy utwór Meli, "Spadochron”, był propozycją do Listy Przebojów Programu Trzeciego.
Artystka została nominowana do Nagrody Akademii Fonograficznej "Fryderyki" w kategoriach "Artysta Roku” i "Debiut Roku”.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą przygotowali Anna Gacek i Tomasz Żąda.
"Historia pewnej płyty" na naszej antenie w każdą sobotę o godz. 18.05. Zapraszamy do słuchania!
