Szmigielówna i Winnicka: aktorki z jednego pociągu

Ostatnia aktualizacja: 01.11.2013 08:00
- Ich zadanie to była kontra, jedna przeciwko drugiej. Dla Szmigielówny było to o tyle trudne, że Kawalerowicz emocjonalnie był związany z Lucyną - wspominał w Dwójce atmosferę z planu filmu "Pociąg" operator Jan Laskowski.
Audio
  • Teresa Szmigielówna i Lucyna Winnicka: aktorki z jednego pociągu - wspomnienie (Pożegnania/Dwójka)
Lucyna Winnicka w filmie Pociąg
Lucyna Winnicka w filmie "Pociąg"Foto: PAP/CAF

Kultowy "Pociąg" to najsłynniejsze filmowe spotkanie dwóch znakomitych aktorek z pierwszego powojennego okresu rozkwitu polskiego kina: Lucyny Winnickiej i Teresy Szmigielówny. Były prawie równolatkami. Obie zmarły w tym roku. Pomimo, iż zaliczane były do najzdolniejszych aktorek w swoim pokoleniu, ich kariery toczyły się zupełnie innym rytmem.

- Szmigielównę zapamiętałem głównie jako żonę adwokata z "Pociągu" - opowiadał krytyk filmowy Jerzy Płażewski. - Ona w tym filmie była czymś "stającym się", podczas gdy Winnicka od początku robiła na mnie wrażenie świadomej swojej roli i tego czego chce.

Lucyna Winnicka dość szybko stała się jedną z najpopularniejszych, niemalże sztandarowych, aktorek lat 50. i 60., podczas gdy Szmigielówna przemykała na ekranach głównie jako postać drugoplanowa.

- Najważniejszym osiągnięciem Lucyny był film "Matka Joanna od Aniołów", który do dziś jest jednym z największych polskich filmów jakie kiedykolwiek zrobiono. Szmigielówna tak wielkiej roli nie miała - zwracał uwagę Jerzy Płażewski.

Krytyk mniej spektakularny dorobek Teresy Szmigielówny tłumaczył urodą. - Ona była przypisana do kina polskiego, do ról może bardziej przewidywalnych. To był taki ktoś, kogo, w odróżenieniu od Winnickiej, trudno byłoby sobie wyobrazić w zagranicznej kinematografii.

Teresa
Teresa Szmigielówna; fot. PAP

Zaskoczeniem dla całego świata filmowego była rezygnacja Lucyny Winnickiej z aktorstwa na rzecz dziennikarstwa w latach 70., w momencie jej największego zawodowego powodzenia. Tymczasem Teresa Szmigielówna grała do końca życia. W jednym z wywiadów zarzucała sobie nawet, że występowała za mało: Myślę, że stać mnie było na więcej. Miałam wiele okresów niżów, a nawet przestojów. Wiązało się to z osobistymi kłopotami i wtedy uświadamiałam sobie najbardziej potrzebę grania, że jeśli nie gram, to nie żyję.

- To była śliczna kobieta i dobry człowiek - wspominał Teresę Szmigielównę ksiądz Kazimierz Orzechowski. - Była bardzo szlachetna, bez intryg, awantur, o pięknym spojrzeniu, ale ja nie umiem sobie przypomnieć jej ról w tej chwili...

W audycji Dawida Dziedziczaka Teresę Szmigielównę i Lucynę Winnicką wspominali: krytyk filmowy Jerzy Płażewski, operator filmowy Jan Laskowski, autor zdjęć do filmu "Pociąg", ksiądz Kazimierz Orzechowski, reżyser Jacek Bławut oraz historyk filmu prof. Tadeusz Lubelski.

Czytaj także

Teresa Tuszyńska - niebezpieczna dziewczyna z sąsiedztwa

Ostatnia aktualizacja: 12.09.2013 10:49
- Reżyserowi trudno było opanować jej żywioł. W ogóle nie zależało jej na karierze - mówił o „Tetetce” Kazimierz Kutz. W Dwójce wspominaliśmy zapomnianą aktorkę i modelkę, jedną z genialnych amatorek czasów PRL-u.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Czego słucha Paulina Holtz?

Ostatnia aktualizacja: 14.10.2013 08:00
Słuchaczom "Poranka Dwójki" piosenki polecała aktorka filmowa i teatralna Paulina Holtz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Anna Dymna: całe życie spotykałam wielkich reżyserów

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2013 21:00
Gość Jacka Wakara ma na myśli nie tylko Jarockiego, Grzegorzewskiego czy Wajdę, lecz także Jana Klatę oraz Iwana Wyrypajewa. "W tyglu kultury" Anna Dymna opowiadała także o słynnych Salonach Poezji i, oczywiście, o Fundacji Mimo Wszystko.
rozwiń zwiń