Zmarła Regina Smendzianka - legenda polskiej pianistyki

Ostatnia aktualizacja: 15.09.2011 18:53
Odeszła jedna z najwybitniejszych polskich pianistek, laureatka pierwszego powojennego Konkursu Chopinowskiego w 1949 roku, światowej klasy pedagog fortepianu.
Audio
  • Kacper Miklaszewski wspomina prof. Reginę Smendziankę

- Profesor Regina Smendzianka była instytucją. W epoce modernizmu, kiedy promowano tak zwane wykonania obiektywne, nie pozwalające wykonawcy na zbyt daleko idące niuanse, potrafiła w muzykę tchnąć ducha niezwykle indywidualnej poezji. Była w pewien sposób outsiderem, ale przecież pozostawała w głównym nurcie pianistyki polskiej i światowej, a w ostatniej fazie swego bardzo czynnego profesjonalnego życia była pedagogiem na wszystkich kontynentach – mówi Kacper Miklaszewski.

Dla
Dla Polskiego Radia
na pamiątkę współpracy
Regina Smendzianka
1959 w styczniu
fot. Archiwum Polskiego Radia

Regina Smendzianka urodziła się w 1924 roku w Toruniu w rodzinie muzyków amatorów. Rozpoczęła naukę w wieku lat czterech u Marii Drzewieckiej, a kontynuowała w toruńskim Konserwatorium u Henryka Sztompki. Studia ukończyła już po wojnie, a w roku 1949 została laureatką XI nagrody IV Konkursu Chopinowskiego w Warszawie.

- Styl wykonawczy prof. Smendzianki był odrębny: różnił się od wszystkich laureatów Konkursu Chopinowskiego w 1949 roku. Jej styl był też inny, niż laureatów późniejszych, była wierna lirycznej stronie Chopina, temu co w jego muzyce skryte, tajemnicze, poetyckie. Przeważała w niej delikatność, która nigdy nie przekształcała się w monotonię. Była mistrzynią miniatury, potrafiła nadać każdemu z Chopinowskich mazurków czy walców indywidualny rys.

 

 

Po studiach podyplomowych u Zbigniewa Drzewieckiego Regina Smendzianka rozpoczęła światową karierę pianistyczną. Jej repertuar obejmował muzykę od baroku po współczesność, ze szczególnym uwzględnieniem muzyki polskiej. Była doskonałą interpretatorką dzieł Grażyny Bacewicz, Karola Szymanowskiego, Witolda Lutosławskiego i oczywiście – Fryderyka Chopina.

- W jej interpretacjach było ciepło, niezwykle szczere i prawdziwe przeżycie. Jako artystka i osoba prywatna zasługuje na bardzo wnikliwą monografię. Polecam sięgnięcie po jej nagrania, zwłaszcza te wydane w tak zwanej "Złotej Serii" Dzieł Wszystkich Fryderyka Chopina wydanych wówczas przez Polskie Nagrania i Muzę. To był rodzaj wzorca Chopinowskiego. Chopin, który nie był ani pretensjonalny, ani zbyt dramatyczny, ani nudny. Piękny, liryczny, prawdziwy…

(kk)