Na początku był "Vabank", a potem napięcie rosło

Ostatnia aktualizacja: 30.04.2012 20:06
- Dla mnie kino było ważniejsze od życia – mówił w Dwójce Juliusz Machulski. Znany reżyser opowiadał o początkach swojej pracy przy filmach, zdradził również plany dotyczące swojego najnowszego obrazu.
Audio
Juliusz Machulski, Warszawa 2008.
Juliusz Machulski, Warszawa 2008. Foto: PAP/Leszek Szymański

30 lat temu debiutujący Juliusz Machulski został nagrodzony na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych za "Vabank" – obraz wkrótce stał się przebojem. Był to film zupełnie inny od powstających wówczas debiutów reprezentujących w większości "kino moralnego niepokoju”.

- Startowałem tak, jak się powinno startować filmem gatunkowym. Wydawało mi się, że jeśli chcę udowodnić, że jestem reżyserem, to muszę zrobić komedię, kryminał, czyli coś, co się łatwo weryfikuje w konfrontacji z widzami. Wydawało mi się, że kryminał to coś w rodzaju łamigłówki, którą mogę zrobić z kawałków. Autor kryminałów rzadko przeżywa to, o czym pisze. Imponderabilia narodowo-społeczne wydawały mi się strasznie nieciekawe, a poza tym nie interesowało mnie to, nie miałem wiedzy, pomysłu, jak zrobić poświęcony temu film interesujący i głęboki. Nie wszystkie filmy "kina moralnego niepokoju" były ciekawe, niewiele z nich przetrwało próbę czasu. Gdybym tylko takie filmy oglądał, nigdy bym nie został filmowcem. Mnie wychowało kino amerykańskie, europejskie, westernowe, komediowe. Byłem zamknięty na rzeczywistość, w ogóle mnie nie interesował cały ten PRL, dlatego powstał taki film jak "Vabank" – powiedział reżyser.

Choć przyznaje, że ogromnie podobał mu się scenariusz do filmu "Wodzirej”, zanim jeszcze został on wyreżyserowany przez Feliksa Falka. - Żałowałem, że to nie ja jestem jego autorem – wyznał Machulski. 

Ucieczka od korzeni?

Juliusz Machulski wspomina w rozmowie z Anną Fuksiewicz, że u niego w domu nie mówiło się ani o polityce, ani o religii. Oboje rodzice byli aktorami zabierającymi syna na próby do teatru, który chłonął on przez skórę. Naturalna była więc chęć zostania aktorem. W rozmowie o przyszłości padło jednak pytanie: "Po co ci to?”. I wahający się co do swojej przyszłości młody Machulski wybrał reżyserię.

"Kingsajz” powstał po powrocie z rocznego stypendium w USA, gdzie - jak reżyser przyznaje - mimo spotkań z kolejnymi producentami nie mógł znaleźć pomysły na film. Pojawił się on tuż po powrocie do kraju. - Żebym nie wiem jak uciekał do polskości i udawał amerykańskiego reżysera, to bez tej Polski nic bym nie zrobił – powiedział Juliusz Machulski.  

Reżyser obecnie pracuje nad nową komedią pod roboczym tytułem "Piusa 17" - to adres w przedwojennej Warszawie, wtedy Piękna nazywała się Piusa. Istotą filmu będzie zabawa czasem.  Bohaterowie będą żyli współcześnie, ale też będą się przenosić w czasie. Zdjęcia do obrazu zostaną kręcone w lipcu i sierpniu, większość występujących w nich aktorów jest nieznana szerszej publiczności, choć pojawi się również jeden z ulubionych aktorów reżysera - Robert Więckiewicz.

Juliusz Machulski opowiadał także o swojej pracy jako producenta, o jej specyfice i wyzwaniach, z których mało kto zdaje sobie sprawę. Machulski producent zajmuje się zupełnie innymi filmami niż Machulski reżyser. Dzięki jego współpracy powstały takie obrazy jak "W ciemności” czy "Plac Zbawiciela”.

W rozmowie z Anną Fuksiewicz Juliusz Machulski opowiadał również o ingerencji cenzury w powstawanie "Seksmisji”, o pisaniu kryminałów i recepcie na młodość.

Zapraszamy do wysłuchania obszernych fragmentów audycji.

Czytaj także

Kultowy debiut Juliusza Machulskiego

Ostatnia aktualizacja: 29.04.2011 10:52
Podczas 8. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku premierę ma jedna z najlepszych polskich komedii gangsterskich - "Vabank" Juliusza Machulskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Seksmisja, Polo Cockta i Kilerów Dwóch

Ostatnia aktualizacja: 07.07.2011 20:58
Komedie Juliusza Machulskiego to kolejny typ w plebiscycie Lata z Radiem - Fenomeny Czterdziestolecia.
rozwiń zwiń