Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 27.03.2010

"Wiedzieli wszyscy oprócz Radosława Sikorskiego"

Kandydat Lewicy na prezydenta Jerzy Szmajdziński nie jest zaskoczony wynikami prawyborów w Platformie Obywatelskiej.

Jerzy Szmajdziński mówi, że o tym, że wygra Bronisław Komorowski, wiedzieli wszyscy - oprócz jego przeciwnika, Radosława Sikorskiego. Dodaje, że sam wynik jest upokorzeniem dla Sikorskiego, kogoś kto bardzo chciał wygrać i bardzo wierzył, że wygra.

Jerzy Szmajdziński dodaje, że frekwencja świadczy o tym, że Platforma Obywatelska mimo dopingu tak naprawdę przegrała prawybory. Wicemarszałek Sejmu przekonuje, że nie były to prawdziwe prawybory. Tłumaczy, że liczba kandydatów powinna być nieograniczona, a głosowanie tajne, a nie jawne. Zdaniem Jerzego Szmajdzińskiego wielu ludzi nie chciało okazać swojej sympatii, gdyż nie wiedziało, co stanie się później z rejestrem głosów.

Wicemarszałek Sejmu liczy na to, że teraz kiedy znamy już oficjalnego kandydata PO na prezydenta, zacznie się prawdziwa dyskusja wyborcza. Ma też nadzieję, że teraz dziennikarze odegrają rolę, na którą nie pozwoliła im dotąd Platforma - będą pośrednikiem między kandydatami i wyborcami, a nie "statywami".

"Zbyt efekciarska kampania PO"

Według szefa klubu parlamentarnego PSL Stanisława Żelichowskiego, wygrana Bronisława Komorowskiego w prawyborach prezydenckich PO to żadne zaskoczenie. Jak zaznaczył, marszałek Sejmu ma w Platformie Obywatelskiej bardzo silną pozycję. Według Stanisława Żelichowskiego, sposób prowadzenia kampanii przez PO wielu Polakom się nie spodoba, gdyż jest zbyt efekciarski.

''Stefan Żelichowski. źr. east news

Szef klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreślił, że żaden z dwóch kandydatów w prawyborach nie przedstawił swoich planów co do rozwiązania najważniejszych problemów kraju. Stanisław Żelichowski dodał, że zamiast dyskutować o sposobach walki z kryzysem, Sikorski i Komorowski skupiali się na tematach zastępczych.

Według Stanisława Żelichowskiego niewielka, bo około 47-procentowa frekwencja była spowodowana właśnie tym, że żaden z kandydatów nie przedstawił realnego programu.

"Sikorski byłby łatwiejszym celem"

Według profesora Tomasza Nałęcza, marszałek Bronisław Komorowski jest znacznie groźniejszym rywalem dla prezydenta Kaczyńskiego niż Radosław Sikorski i dlatego wygrał prawybory w PO.

"Ja oceniam sytuację podobnie jak ją oceniła przytłaczająca większość członków Platformy. W mojej ocenie pan marszałek Komorowski jest znacznie groźniejszym rywalem dla pana prezydenta Kaczyńskiego niż Radosław Sikorski" - powiedział kandydat PD i SdPl na prezydenta Tomasz Nałęcz, komentując wyniki prawyborów w PO.

Jego zdaniem, członkowie Platformy wybrali Komorowskiego, ponieważ uważają, że on będzie mógł skuteczniej zabiegać o prezydenturę w rywalizacji z kandydatem PiS.

"Sikorski byłby łatwiejszym celem dla PiS niż Komorowski. Komorowski ma więcej atutów w ręku, żeby skuteczniej rywalizować z kandydatem PiS, którym będzie zapewne pan prezydent Kaczyński" - zaznaczył.

''Tomasz Nałęcz, źr. east news

Nałęcz uznał, że wyniki prawyborów w PO nie są zaskoczeniem i odzwierciedlają stan nastrojów w PO. Jego zdaniem, stosunkowo niska frekwencja w tych prawyborach nie jest efektem braku zainteresowania nimi, ale "odsłania optymistycznie podawane stany organizacyjne Platformy Obywatelskiej".

Wyraził także swoje uznanie dla Platformy za przeprowadzenie prawyborów i podkreślił, że inne partie powinny pójść w jej ślady.

"Ja patrzę z uznaniem na Platformę. Uważam, że przede wszystkim, środowiska lewicy powinny pójść w jej ślady, też wyłaniać kandydata w prawyborach i demokratyzować życie wewnętrzne. Nie ma co narzekać na mankamenty tego rozwiązania w Platformie, ukrywając swoją słabość krytyką Platformy" - dodał.

"Prawybory były farsą"

Rzecznik PiS Adam Bielan powiedział, że kandydaturę Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich "bardzo osłabia niezwykle niska frekwencja" w prawyborach w PO. "Mniej niż jedna trzecia członków Platformy poparła jego osobę" - podkreślił Bielan.

W ocenie rzecznika PiS, "tak jak wszyscy oczekiwali, tzw. prawybory były farsą". Zdaniem Bielana, "w momencie, kiedy zapadła decyzja o głosowaniu jawnym, było wiadomo, kto te prawybory wygra".

"Myślę, że to, co bardzo osłabia Bronisława Komorowskiego to niezwykle niska frekwencja, która sprawia, że mniej niż jedna trzecia członków PO poparła jego osobę. Startując z poparciem jednej trzeciej członków partii trudno przekonywać Polaków do tego, że jest się najlepszym kandydatem, bo przecież, kto lepiej zna kandydata, niż członkowie jego partii" - powiedział Bielan.

''A. Bielan, źr. east news

Odnosząc się do prawyborczej porażki szefa MSZ rzecznik PiS ocenił, że Sikorski "od początku miał rolę sparingpartnera dla Bronisława Komorowskiego". Zdaniem Bielana, szef MSZ "był jedyną osobą w PO, która wierzyła w swoje zwycięstwo".

Bronisław Komorowski uzyskał poparcie 68,5 procent członków PO, którzy wzięli udział w głosowaniu, Radosław Sikorski otrzymał 31,5 procent głosów.

Do udziału w głosowaniu uprawnionych było około 46 tysięcy członków Platformy Obywatelskiej. Frekwencja przekroczyła 47 procent.

kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP