- Obawiam się, że mimo oczekiwań końca świata nie będzie - mówi Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik. - Wszystkie znaki na niebie i ziemi nie wskazują na to, by coś się miało dziać. Astronomowie obserwują niebo, wypatrują potencjalnych zagrożeń, które my możemy kojarzyć z końcem świata. Ale nie ma żadnej wielkiej asteroidy, która pędzi w naszym kierunku - dodaje.
Koniec świata niektórzy wiążą z rozbłyskami słonecznymi, które możemy obserwować. To też nie jest wydarzenie, które powinno budzić w nas obawy. - Mniej więcej pod koniec roku zbliża się maksimum kolejnego cyklu aktywności naszej gwiazdy, to jest 11. letni cykl. Nie zapowiada się, by coś złego miało się dziać - mówi Wójcicki.
Mimo że końca świata nie będzie, to temat jest bardzo chwytliwy. Z tej okazji postanowiło też skorzystać Centrum Nauki Kopernik i zaprosiło chętnych do planetarium "Niebo Kopernika", w którym przygotowało wiele atrakcji. Każdy gość "Nieba" otrzyma "niezbędnik na koniec świata". To podłużna tuba wyposażona m.in. w ręcznik i "puchar żalu". Według Karola Wójcickiego te gadżety mogą nam umilić ewentualną apokalipsę.
- W Centrum Nauki Kopernik chcemy pogadać o końcu świata, ale nie będziemy straszyli - mówi Karol Wójcicki. Zaproszeni goście opowiedzą o fizyce, historii Majów, końcu świata w grach komputerowych, działaniach straży pożarnej na wypadek takiego wydarzenia, a także o codziennych końcach światów w odległych galaktykach. Wszystko to w formie multimedialnej, do której CNK zdążyło już nas przyzwyczaić.
Posłuchaj załączonej rozmowy Kuby Marcinowicza z Karolem Wójcickim w "Czwartym wymiarze".
Centrum Nauki Kopernik na koniec świata do planetarium zaprasza oczywiście 21 grudnia.
A my zapraszamy do serwisu specjalnego Polskiego Radia "Koniec świata według Majów".
(pj)