Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Tomasz Horsztyński 29.06.2023

W biały dzień, w środku miasta. Jak batalion "Zośka" odbił polskich więźniów

79 lat temu dziesięciu żołnierzy Armii Krajowej weszło do szpitala Jana Bożego w Warszawie i uwolniło kilkunastu więźniów politycznych. Brawurową akcję przeprowadzili członkowie elitarnego batalionu "Zośka". Była to jedna z ostatnich operacji Kedywu zorganizowanych przed wybuchem Powstania Warszawskiego.

29 czerwca 1944 roku żołnierze 1. kompanii batalionu "Zośka" odbili kilkunastu więźniów politycznych ze szpitala Jana Bożego przy ul. Bonifraterskiej w Warszawie. Była to trzecia taka akcja przeprowadzona w tej placówce w przeciągu dwóch miesięcy, jednak ta znacząco różniła się od poprzednich. Podczas dwóch wcześniejszych operacji AK-owcy działali w dużej konspiracji. Zadania te wykonali w nocy, przebrani w niemieckie mundury. Tym razem żołnierze podziemia działali jawnie i w środku dnia.

W samo południe

Brawurowa akcja, w której udział wzięło 12 osób (w tym dwóch kierowców samochodów) zaczęła się o godz. 11.30, gdy dowódca 1. kompanii batalionu "Zośka" Tadeusz Huskowski ps. "Tadeusz" dostał się na teren strzeżonego przez granatową policję szpitala. Po prostu udało mu się przekonać jednego z policjantów, by go wpuścił do środka. Następnie zmusił pracownika obiektu do otwarcia bramy i do akcji dołączyli pozostali żołnierze. Gdy "Tadeusz" bez sprzeciwu personelu odciął kable telefoniczne, by uniemożliwić powiadomienie Niemców, jego podwładni rozbroili policjantów i odnaleźli poszukiwanych pacjentów.

Więźniowie polityczni leczeni w szpitalu Jana Bożego otrzymali od żołnierzy odzież do przebrania się i zostali wyprowadzeni na zewnątrz, po czym oddalili się na własną rękę. Ci, którzy byli w gorszej kondycji fizycznej, skorzystali z transportu samochodami, którymi przyjechali AK-owcy. Cała akcja zakończyła się w południe, zatem trwała zaledwie pół godziny! Źródła podają, że tego dnia udało się uwolnić od 12 do 15 osób.

Kedyw

Operacja odbicia więźniów ze szpitala Jana Bożego została przeprowadzona z inicjatywy Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej, czyli Kedywu. Był to wyodrębniony dział AK, powołany do życia w styczniu 1943 roku w celu uporządkowania i sformalizowania walki czynnej polskiego państwa podziemnego. Kedyw, na którego czele stanął gen. Emil Fieldorf "Nil", wchłonął inne organizacje prowadzące działalność dywersyjną, w tym Związek Odwetu i "Wachlarz".

Działalność Kedywu koncentrowała się na trzech polach. Były to sabotaż i dywersja, odwet wobec niemieckiego okupanta, a także obrona społeczeństwa. Ta ostatnia działalność miała szeroki zakres.


Posłuchaj
09:17 RWE_działania Kedywu.mp3 Dzieje Kedywu oraz opis jego struktury organizacyjnej - w relacji ppłk Przemysława Kraczkiewicza: zadania bojowe, likwidacja Franza Kutschery, akcja "Góral", postacie: Emil Fieldorf "Nil", płk. Jan Mazurkiewicz "Radosław", mjr Adam Borys, płk. Jan Kiwerski "Oliwa", Rajmund Cieśla. (RWE, 5.05.1966)

 

- Dziedzina ta obejmowała akcje odbijania więźniów, likwidację karnych ekspedycji na prowincji, niszczenie biur i urzędów aprowizacyjnych, a także likwidację zdrajców i agentów niemieckich oraz ochronę ludności przed napadami bandytów – mówił w 1966 roku na antenie Radia Wolna Europa ppłk. Kraczkiewicz, żołnierz AK i powstaniec warszawski. 

Najwięcej szkód niemieckiemu okupantowi powodowała działalność dywersyjna, szczególnie ta przeprowadzana na kolei.

- Dokumenty stwierdzają setki poważnych przerw w ruchu, wysadzonych mostów, zniszczonych i wykolejonych transportów. Były tysiące spalonych wagonów i cystern, uszkodzonych lokomotyw oraz setki poważniejszych akcji przeciwko transportom ludzkim i materiałowym – wyjaśnił ppłk. Kraczkiewicz.

Czytaj także:

Akcja "Góral", czyli jak uprowadzić 100 milionów złotych

W czasie akcji odwetowych wobec okupantów likwidowano szczególnie szkodliwe osoby. Wprowadzało to zamęt i poczucie niepewności wśród Niemców, natomiast Polaków podnosiło na duchu.

Batalion "Zośka" - elitarna jednostka

Kedyw tworzyły oddziały w dużej mierze formowane z członków Grup Szturmowych, które wchodziły w skład Szarych Szeregów. To właśnie dobrze wyszkoleni harcerze stanowili trzon dywersji. Najsłynniejszym odziałem Kedywu był, utworzony we wrześniu 1943 roku, batalion "Zośka", który swoją nazwę zawdzięczał poległemu w sierpniu 1943 roku harcmistrzowi Tadeuszowi Zawadzkiemu.

Zdaniem historyka dra Łukasza Michalskiego batalion "Zośka" był jednostką elitarną.


Posłuchaj
14:06 10-10 Batalion Zośka.mp3 Dr Łukasz Michalski opowiadał o batalionie "Zośka" w 70. rocznicę powstania jednostki (PR, 10.10.13)

 

- To był oddział doborowy. Ci ludzie przeszli drogę od przedwojennego harcerstwa do Szarych Szeregów, a następnie poprzez szkołę podchorążych do Grup Szturmowych, czyli dzisiejszych komandosów. […] To była elita elity polskiego społeczeństwa – mówił historyk na antenie Polskiego Radia.

Żołnierze batalionu "Zośka" wsławili się wieloma brawurowymi działaniami w czasie Powstania Warszawskiego.

Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny

- Gdyby ktoś nakręcił o nich film, to prawdopodobnie wszyscy uznaliby to za wymysł. Choćby to, jak na Woli dokonali akcji zupełnie wariackiej. Udało im się oszukać Niemców i przeszli przed nimi w niemieckich mundurach – kontynuował dr Michalski.

Również przed Powstaniem "Zośkowcy" przeprowadzali niebezpieczne operacje, a jedną z nich była akcja odbicia więźniów ze szpitala Jana Bożego 29 czerwca 1944 roku.

th

Źródło:

https://dzieje.pl/aktualnosci/75-lat-temu-zolnierze-zoski-uwolnili-wiezniow-z-warszawskiego-szpitala-jana-bozego (dostęp 27.06.2022)