Związkowcy chcą, żeby w Polsce podnieść płacę minimalną do poziomu połowy średniej krajowej. Na razie ta relacja kształtuje się trochę niżej, wynosi 40 proc. Monika Kurtek, główna Ekonomistka Banku Pocztowego ostrzagała, że wyższa płaca minimalna oznacza, że wzrośnie konsumpcja. Jednak z drugiej strony wzrosną koszty zatrudnienie, co może skutkować powiększeniem się szarej strefy. Związkowcy domagają się podniesienia płacy minimalnej z 1500 zł do 1800 zł, czyli do poziomu 50 proc. średniego krajowego wynagrodzenia. Tak wysoka relacja nie występuje w żadnym kraju europejskim. Wyjątkiem do niedawna była Grecja.