Seniuk wzięła udział w szczecińskim Festiwalu Książki Słuchanej "Odkrywcy wyobraźni". Przed publicznością czytała m.in. "Wichrowe wzgórza". Przyznała, że się stresowała i parę razy pozwoliła sobie na nieczystość słowa. - W studiu tak się nie krępujemy. Po prostu stopujemy, poprawiamy i gramy dalej. Jest lekkie spięcie, bo rzeczywiście jest to debiut czytanie książki z publicznością. Myślę jednak, że to świetny pomysł - powiedziała słynna aktorka.
W studiu aktorka potrafi pracować nad audiobookiem nawet do sześciu godzin. Musi jednak robić sobie krótkie przerwy np. na herbatę. - Jak człowiek wejdzie do studia to jest tylko mikrofon i tekst. Nie widzi się i nie słyszy świata - przyznała Seniuk.
Annie Seniuk trudno jest uwierzyć, że aż połowa Polaków nie czyta książek. Z pomocą jednak przychodzą audiobooki. Ich słuchanie nawet w podróży samochodem jest świetną okazją do tego, by zapoznać się z literaturą. - Potem można zabłysnąć erudycją - powiedziała aktorka.
Nie wszyscy jednak potrafią się przekonać do audiobooków. Niektórzy nie potrafią się przy nich skupić. Inni twierdzą, że jak czytają sami, to idzie im to szybciej. Jednak zdaniem Seniuk wszystkiego można się nauczyć. - Do wszystkiego trzeba mieć dobrą wolę. Lepiej posłuchać, skupić się na początek niż w ogóle nie czytać - powiedziała aktorka.
Seniuk przyznała, że raz odmówiła nagrania audiobooka, bo nie mogła się podpisać pod nędzną literaturą.- Jeżeli podpisujesz swoim nazwiskiem audiobook to staram się, żeby ludzie wierzyli i mieli zaufanie, że to jednak kawałek dobrej literatury - powiedziała aktorka.
Posłuchaj całej rozmowy Magdaleny Mikołajczuk z aktorką z Anną Seniuk
tj