Internetowe podglądanie dla pieniędzy?

Ostatnia aktualizacja: 08.11.2011 20:17
Rusza nowy projekt, którego celem jest wykorzystanie internetowej sieci i podłączonych do niej kamer, by łapać przestępców. Internet Eyes ma pomóc w zwiększaniu bezpieczeństwa, ale też da zarobić podglądaczom.
Audio
Internetowe podglądanie dla pieniędzy?
Foto: (fot. sxc.hu)

By otrzymać dostęp do obrazu z kamer rozmieszczonych w sklepach, urzędach i na ulicach miast, wystarczy zarejestrować się się w serwisie Internet Eyes. Projekt rusza w Wielkiej Brytanii, aby pomóc z łapaniu złodziei sklepowych lub innych przestępców – pijanych kierowców czy włamywaczy. Za donoszenie o incydentach właścicielom sklepów, czujni obserwatorzy mają otrzymywać wynagrodzenie.

- Bardzo wiele jest systemów telewizji przemysłowej CCTV, informacje o tym, co dzieje się na ulicach przekazuje także Google Street View, który przyczynił się do wykrycia kilku przestępstw - mówi dr Jan Zając, psycholog Internetu.

- W Wielkiej Brytanii każdy człowiek jest kilkadziesiąt razy dziennie nagrywany przez kamery, których jest bardzo wiele. Jeśli dodamy do tego rozwijany obecnie system rozpoznawania twarzy, będzie wiele sytuacji, w których osoba poszukiwana lub przestępca może być automatycznie rozpoznany – tłumaczy Zając.

O innych inicjatywach i sposobach wykorzystania danych z sieci, także serwisów społecznościowych, dowiedzieć się można słuchając całej audycji.

pg

Czytaj także

Chrońmy swoje dane osobowe

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2010 10:23
Korzystając z internetu uważajmy. Nie przekazujmy zbyt wielu informacji o sobie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W polskim internecie program wyśledzi "mowę nienawiści"

Ostatnia aktualizacja: 16.02.2011 06:45
Polski Internet będzie monitorowany, za pomocą programu komputerowego, pod kątem wrogości wobec mniejszości etnicznych, seksualnych i religijnych - informuje "Gazeta Wyborcza".
rozwiń zwiń
Czytaj także

ABW prześwietli Facebooka?

Ostatnia aktualizacja: 22.08.2011 14:30
Dostęp służb specjalnych do informacji publikowanych w serwisach społecznościowych budzi wiele kontrowersji. Czy rzeczy "tylko dla znajomych" rzeczywiście widzą wyłącznie nasi bliscy?
rozwiń zwiń