Polskie Radio

Były rektor poznańskiej uczelni usłyszał ponad 200 zarzutów

Ostatnia aktualizacja: 03.08.2015 09:38
Poznańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 13 osób w sprawie dotyczącej wpisywania ocen za nigdy niezdawane egzaminy w Wyższej Szkole Hotelarstwa i Gastronomii w Poznaniu. Wśród nich jest b. rektor uczelni.
Audio
  • Prokurator Hanna Grzeszczyk z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu o zarzutach dla władz Wyższej Szkoły Hotelarstwa i Gastronomii (IAR)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Glow Images/East News

Były rektor, obecny kanclerz uczelni usłyszał ponad dwieście zarzutów. Większość z nich dotyczy poświadczania nieprawdy. Chodzi o sytuacje, w których studenci mieli otrzymywać oceny pozytywne za egzaminy i zaliczenia, do których nigdy nie przystępowali.

- Pierwsze podejście do egzaminu w szkole było bezpłatne, kolejne podejścia - odpłatne. Tymczasem były przypadki, gdy student zgłaszał się do rektora lub prorektor i mówił, że ma problem z zaliczeniem. Musiał zapłacić 250 zł, jak za egzamin komisyjny, po czym otrzymywał pozytywny wpis do indeksu - informuje prokurator Hanna Grzeszczyk z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.

Blisko 30 stawianych byłemu rektorowi zarzutów dotyczy oszustw. Mężczyzna miał pobierać od studentów zawyżone opłaty za wydawanie dokumentów z przebiegu studiów. Pieniądze były też pobierane za nieobowiązkowe szkolenia z zakresu BHP. - Opłata za indeks, książeczkę zdrowia czy odpis dyplomu jest odgórnie ustalana przez ministra. Nie może być ona dobrowolnie zmieniana przez uczelnię prywatną czy publiczną. Tymczasem w szkole pobierano opłaty w kwocie znacznie wyższej - podała Grzeszczyk.

Jedna z byłych prorektor uczelni usłyszała 260 zarzutów, druga - ponad 50. Akt oskarżenia obejmuje też dziesięcioro byłych i obecnych wykładowców szkoły.

Po postawieniu zarzutów w 2013 roku rektor i prorektorzy zostali zawieszeni w pełnieniu funkcji. Zastosowano wobec nich także poręczenia majątkowe. Komentując stawiane władzom szkoły zarzuty, rzecznik prasowy uczelni podkreślił w oficjalnym stanowisku, że są one "całkowicie bezpodstawne i nieuzasadnione".

Oskarżonym grożą im kary do pięciu i do dziesięciu lat więzienia.

PAP/asop