Polskie Radio

Marsz przeciw imigrantom w Gdańsku. Zarzuty za starcie z policją

Ostatnia aktualizacja: 23.11.2015 21:10
Trzy osoby usłyszały zarzuty za udział w starciu z policjantami po marszu przeciw imigrantom w Gdańsku. Czwarty podejrzany usłyszy je najprawdopodobniej we wtorek. Policjanci przesłuchali już zatrzymanych w niedzielę na Długim Targu. Mężczyźni odmówili składania wyjaśnień.
Audio
  • Aleksandra Siewert z gdańskiej komendy policji nie wyklucza, że to nie koniec zatrzymań za starcie z policją/IAR
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Glow Images/East News

Zarzuca im się między innymi napaść na policjanta i nawoływanie do nienawiści. Podkomisarz Aleksandra Siewert z gdańskiej komendy policji nie wyklucza, że to nie koniec zatrzymań.

Jeden z policjantów z grupy zaatakowanej przez uczestników antyimigranckiego marszu został ranny w nogę. Władze Gdańska rozważają czy nie zaprzestać wydawania zgody na tego typu zgromadzenia.

Organizatorzy marszu zapowiadają, że biorą pod uwagę zerwanie współpracy z radykalnymi środowiskami, które zakłóciły przebieg imprezy i wykrzykiwały wulgarne i rasistowskie hasła.

Marsz w Gdańsku odbywał się przeciwko przyjmowania przez Polskę imigrantów. Manifestację zorganizowała partia KORWiN wspólnie z m.in. Kongresem Nowej Prawicy, Młodzieżą Wszechpolską, Obozem Narodowo-Radykalnym, Stowarzyszeniem Koliber oraz ugrupowaniem Kukiz'15.

Około tysiąca osób przeszło ulicami historycznego centrum Gdańska spod pomnika Jana III Sobieskiego pod pomnik "Tym co za polskość Gdańska". Po drodze policja zabezpieczała przemarsz korowodem złożonym z funkcjonariuszy. Maszerujący nieśli transparenty i wznosili hasła przeciwko imigrantom.

Po dojściu pod pomnik, gdzie miała zakończyć się manifestacja, około 300 uczestniczących w niej osób poszło dalej, brzegiem Motławy na Długi Targ, pod fontannę Neptuna, gdzie odpalili petardy i wznosili obraźliwe hasła pod adresem wyznawców islamu. Policja wezwała uczestników tego – nielegalnego zdaniem funkcjonariuszy, zgromadzenia do rozejścia się.

W Gdyni marsz solidarności z Francją

W tym samym czasie około tysiąca osób wzięło udział w marszu solidarności z rodzinami ofiar zamachów w Paryżu zorganizowanym w niedzielę w Gdyni.

Gdyński marsz został zorganizowany, przy wsparciu miejscowego samorządu, przez konsul honorową Francji w Gdańsku oraz Związek Francuzów Zagranicą. Manifestację poprzedziła msza święta odprawiona w Kościele Najświętszej Maryi Panny. Część nabożeństwa odprawiono w języku francuskim.

Po zakończeniu mszy jej uczestnicy oraz osoby, które do nich dołączyły, przeszły ul. Świętojańską w stronę, stojącego na Placu Wolnej Polski, Pomnika Ofiar Grudnia'70. Ulica Świętojańska ozdobiona była polskimi i francuskimi flagami. Składający się z około tysiąca osób pochód prowadzili studenci Akademii Morskiej niosący flagę francuską i polską.

"To akt solidarności z Francuzami"

Flagi obu krajów, a także kwiaty i znicze w kolorach białych, niebieskich i czerwonych, nieśli także uczestnicy przemarszu. W pochodzie – obok prezydenta Gdyni, Wojciecha Szczurka, zobaczyć można było m.in. b. marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, lokalnych parlamentarzystów Tadeusza Aziewicza z PO oraz Janusza Śniadka z PiS oraz marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka.

Na Placu Wolnej Polski uczestnicy marszu złożyli kwiaty pod Pomnikiem Ofiar Grudnia'70. Orkiestra Marynarki Wojennej odegrała polski i francuski hymn oraz – używany na znak żałoby, sygnał ciszy w wersji używanej w obu krajach.

IAR/iz

Czytaj także

"Szykujcie się na zagładę" - rasistowskie hasła na domu Romów z Limanowej

Ostatnia aktualizacja: 15.11.2015 17:50
"Polska dla Polaków”, "śmierć wrogom ojczyzny” i wulgaryzmy - takie napisy pojawiły się w nocy z piątku na sobotę na fasadach domów jednego z osiedli w Limanowej. Pogróżki skierowane były pod adresem mieszkających tam romskich rodzin.
rozwiń zwiń