Teatr Polskiego Radia

Każdy żyje jak umie, czyli Skąd się wzięli "Sami swoi"

Ostatnia aktualizacja: 03.09.2011 13:45
Zapraszamy na sześćdziesiąty drugi odcinek powieści radiowej Andrzeja Mularczyka. W obsadzie znakomici polscy aktorzy. Reżyseruje Janusz Kukuła.

Autor:
Andrzej Mularczyk

Reżyser i adaptator:
Janusz Kukuła

Realizator:
Andrzej Brzoska

Opracowanie muzyczne:
Marian Szałkowski

Obsada:

Krzysztof Gosztyła (Narrator), Marian Opania (Jan), Łukasz Lewandowski (Młody Jan), Andrzej Mastalerz (Prelegent)

/ 

Historia pierwowzorów słynnych postaci Kargula i Pawlaka, znanych z filmu „Sami swoi”. Pełna humoru i zadumy opowieść o losach ludzi zamieszkujących kresy dawnej Rzeczpospolitej od odzyskania przez Polskę niepodległości aż do wielkiej wędrówki ludów po II wojnie światowej. Serial kończy się sceną, która rozpoczyna film „Sami swoi”.

W nagraniu udział wzięło 76 znakomitych aktorów. Narratorem jest Krzysztof Gosztyła, a główne role kreują: Marian Opania i Łukasz Lewandowski (Jan, pierwowzór postaci Pawlaka) i Sławomir Pacek (pierwowzór Kargula).

Kompozycja serialu jest szufladkowa – stary Pawlak snuje opowieść o swoim burzliwym życiu, pełnym przywiązania do polskiej ziemi, namiętności i przygód w Argentynie.

Odc. 62

Jan obserwuje ludzi przygotowujących bramę triumfalną dla Armii Czerwonej, która wkroczyła w granice Polski, jak głosi komunikat „w trosce o los Białorusinów i Ukraińców”. Wśród nich jest syn Abramka, tego samego, który handlował z matką Chwana. Wkrótce Eljasz będzie jednym z aktywistów nowej władzy. Kowal Zacharko Słobodzian, Ukrainiec, którego honoru Jaśko bronił podczas wiejskiego wesela, zacznie wyśpiewywać proukraińskie pieśni, wzywające do buntu przeciw Polakom. Nastały nowe porządki. Przed wyborami mieszkańcy wsi obowiązkowo muszą się uczyć konstytucji ZSRR. Nowa władza rozparcelowuje majątek karmelitów, a większość zbiorów gminnej czytelni, w tym całego Sienkiewicza, którego Maryjka czytała dziedzicowi Czyżewskiemu, pali. Jaśko naraża się na gminnym zebraniu, kiedy publicznie zadaje pytanie, jakie to wybory, skoro jest tylko jeden kandydat. Komentarz, że on, Jaśko, wolałby być sierotą, niż za ojca mieć towarzysza Stalina, przysporzy mu prawdziwych kłopotów.