RELACJA NA ŻYWO Z 11. DNIA IGRZYSK
Kowalczyk na starcie w Soczi stanie po raz czwarty. W dorobku ma na razie jeden  złoty medal, za zwycięstwo w biegu na 10 km st. klasycznym. Jaśkowiec  dotychczas miała pecha. W sprincie, który jest jej koronną konkurencją,  zaliczyła upadek w eliminacjach. Bardzo dobrze spisała się z kolei w  sztafecie 4x5 km, która zajęła ostatecznie siódmą lokatę. 
- Sylwia  z Justyną nigdy razem nie startowały w tej konkurencji, dlatego trudno  oczekiwać wielkich wyników. Nikt nie myśli i nie mówi o medalu, będziemy  zadowoleni z awansu do finału - powiedział trener polskich  biegaczek Ivan Hudac.
Do rywalizacji zgłoszonych zostało 17  dwuosobowych drużyn. Półfinały rozpoczną się o godz. 10.15 czasu  warszawskiego. Biało-czerwone w drugiej serii rywalizować będą z  siedmioma innymi ekipami, m.in. Rosjankami, Finkami i Niemkami.
W  tej konkurencji wystąpią także Staręga i Kreczmer. Pierwszy z nich  specjalizuje się w sprincie i w tym sezonie całkiem nieźle sobie radził.  Jednak realnie analizując szanse, na znacznie więcej można liczyć w  rywalizacji kobiet. 
- Wiem, że ciężko będzie o finał, ale jest on  w naszym zasięgu. Ale dla mnie środowy bieg to szansa na poprawę miejsc  i na odkupienie po nieudanych sprintach indywidualnych - powiedział  PAP Staręga.
Debiut w Soczi zaliczy w środę Katarzyna Woźniak.  Panczenistka WTŁ Stegny Warszawa, która już jeden medal olimpijski  posiada - brązowy z drużynowej rywalizacji w Vancouver, w Soczi po raz  pierwszy pojawi się na lodzie. W Adler Arenie będzie ścigać się na  najdłuższym kobiecym dystansie - 5000 m. Wystąpi w pierwszej z ośmiu  par, a bezpośrednio rywalizować będzie z 24-letnią Niemką Bente Kraus,  która legitymuje się znacznie lepszym rekordem życiowym.
Faworytką  wydaje się złota medalistka sprzed czterech lat Czeszka Martina  Sablikova. Biorąc jednak pod uwagę dyspozycję Holenderek, bardzo groźna  może być Ireen Wuest, która w Soczi wywalczyła już trzy krążki. 
O  medale powalczą też w biathlonie sztafety mieszane. Najpierw 2x6 km  pokonają Krystyna Pałka i Magdalena Gwizdoń, a potem 2x7,5 km pobiegną  Łukasz Szczurek i Krzysztof Pływaczyk. Polska ekipa większych szans nie  ma. Wśród kandydatów do medali wymieniane są reprezentacje Norwegii,  Rosji, Francji i Czech. Ta konkurencja po raz pierwszy znalazła się w  programie olimpijskim. 
Dzień w Soczi rozpoczną snowboardzistki.  Wśród 32 zgłoszonych zawodniczek są dwie Polki - Aleksandra Król (9.  numer startowy) i Karolina Sztokfisz (30.). Pierwsza na trasę slalomu  giganta równoległego wyjedzie o 6.15 czasu warszawskiego. Wśród mężczyzn  nie ma biało-czerwonych. 
Dwa decydujące ślizgi mają przed sobą  bobslejowe dwójki kobiet. Wydaje się mało prawdopodobne, by na podium  stanęły inne zawodniczki niż te, które zajmują pierwsze trzy miejsca na  półmetku, bo czwarte Belgijki Elfje Willemsen i Hanna Emilie Marien do  trzeciego miejsca tracą już ponad pół sekundy. 
Prowadzą  Amerykanki Elana Meyers i Lauryn Williams, przed złotymi medalistkami z  Vancouver Kanadyjkami Kaillie Humphries i Heather Moyse (0,23 s straty).  Trzecią lokatę zajmują inne Amerykanki Jamie Greubel i Aja Evans  (0,56). 
Medale rozdane zostaną ponadto w narciarstwie alpejskim.  W slalomie gigancie mężczyzn kandydatów do miejsc na podium jest kilku,  a jak pokazały poprzednie konkurencje, może dojść do niespodzianek.  Start pierwszego przejazdu o 8.00.
Program zawodów olimpijskich >>>
man