Powieści na antenie

Pokolenia - wiek deszczu wiek słońca

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2014 14:00
W małym domku nad brzegami cichej czasem, innym zaś razem niespokojnej rzeki, zapomniany przez mieszkańców, stoi Wiluś.
Audio
Marzena Trybała
Marzena TrybałaFoto: Wojciech Kusiński/PR

Wiluś jest zdobioną szafką z czasów cesarza Wilhelma - stąd nazwa. Odsunięty w kąt, skrywa rodzinne papiery: zdjęcia, notatki, dokumenty. Pamiątki po ludziach, którzy byli, żyli, a teraz już ich nie ma. Jednak Wiluś wiernie przechowuje w swym wnętrzu świadectwo istnienia. Sięga po nie Katarzyna Droga, by spełnić dawne marzenie: opisać historię swojej rodziny i urodę Podlasia.

/

Wszystko zaczyna się od pamiętnika Janki, dziewczyny zaledwie pięć lat młodszej od odzyskanej, niepodległej Polski. Janka rodzi się i mieszka w niewielkiej wiosce Stokowo nad Narwią. Wiedziona potrzebą zachowania dla przyszłych pokoleń wiedzy o tym, co było, spisuje losy swych bliskich od początku dwudziestego wieku. Cała opowieść o pokoleniach osnuta jest wokół jej osoby, bo życie Janki upływa w najbardziej burzliwym okresie naszych najnowszych dziejów. Czas wojny i to, co po niej, mocno odbił się na losach rodziny, raz na zawsze odmieniając stabilny dotąd świat.
Pokolenia to książka o pewnej polskiej rodzinie i jej historii w dwudziestym wieku. Równocześnie jest to opowieść o wielu rodzinach. Niejeden Czytelnik znajdzie tu bowiem ślady własnych przodków. W końcu wielu z nas wywodzi się z takich maleńkich wiosek przycupniętych nad spokojnymi wodami przyjaznych rzek.

Czytaj także

Po ponad 180 latach doczekają się godnego pochówku

15.09.2013 11:49
Na cmentarzu wojskowym w Kopnej Górze koło Supraśla spoczną szczątki powstańców listopadowych.
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneFoto: Glow Images/East News

Przygotowania do pogrzebu ciał 46 powstańców trwały trzy lata.
Uroczystość rozpocznie się o godz. 13 od przetransportowania trumien z supraskiej Kaplicy Buchholtzów do Kopnej Góry. Tam odbędzie się Msza święta, uroczysty pochówek i modlitwa ekumeniczna. Wystąpi też chór Opery i Filharmonii Podlaskiej.
Na godz. 16 zaplanowano apel poległych i salwy honorowe.
HISTORIA w portalu polskieradio.pl>>>
IAR, kk

Zobacz więcej na temat: HISTORIA podlaskie

Czytaj także

Podlasie: rocznica rosyjskiego mordu na unitach

30.03.2014 09:52
Unici w Drelowie koło Białej Podlaskiej bronili własnej cerkwi i wiary nie chcąc oddać kluczy do świątyni i przyjąć prawosławia. 17 stycznia 1874 roku wojska rosyjskie zastrzeliły więc 13 osób, a ciężko raniły około 200.
Męczennicy z Pratulina, obraz W. Eljasza-Radzikowskiego
Męczennicy z Pratulina, obraz W. Eljasza-RadzikowskiegoFoto: http://pustkow.host.sk/swieci.ph/wikipedia

Drelów był parafią unicką od 1661 roku, należał do ówczesnego powiatu i dekanatu radzyńskiego. Proboszcz parafii ks. Jan Welinowicz został wywieziony do więzienia w Chełmie, gdyż nie chciał przejść na prawosławie.

Nowemu księdzu prawosławnemu parafianie odebrali klucze od świątyni. Rano 17 stycznia 1874 roku przybyło stu kozaków, trzy roty piechoty i naczelnik powiatu major Kotow, który zażądał wydania kluczy cerkiewnych. Kiedy spotkał się z odmową - doszło do masakry.

Rekonstrukcja tamtych wydarzeń odbędzie się w niedzielę przed kościołem parafialnym w Drelowie.

Podobna pacyfikacja unitów odbyła się kilka dni później - 26 stycznia - w Pratulinie.

W zaborze rosyjskim, w ramach akcji rusyfikacyjnej, prowadzona była walka zmierzająca do ograniczenia i zlikwidowania działalności Kościoła unickiego. W końcu car Aleksander II skasował w 1875 roku ten kościół.  Jego członkowie poddani zostali represjom.

IAR/iz

Zobacz więcej na temat: podlaskie prawosławie religia

Czytaj także

Kościół prawosławny to Kościół zmartwychwstania

19.04.2014 10:07
Według teologii Kościoła prawosławnego Wielkanoc to święto świąt. - To najważniejsze święto - mówi w radiowej Jedynce Tomasz Tarasiuk z portalu cerkiew.pl.
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneFoto: mojepodlasie.cba.pl
Posłuchaj
12'12 Tomasz Tarasiuk o Wielkanocy i społeczności prawosławnej w Polsce (Sygnały dnia/Jedynka)
02'56 Tomasz Marciniuk o prawosławnych zwyczajach wielkanocnych (Sygnały dnia/Jedynka)
więcej

Tomasz Tarasiuk wyjaśnia, że okres liturgiczny całego roku jest skoncentrowany na zmartwychwstaniu. - Nie mamy nabożeństwa, w którym nie mówi się o zmartwychwstaniu - tłumaczył w "Sygnałach dnia". Jego uwieńczeniem jest Noc Paschalna.

Tomasz Tarasiuk opisuje, jak wygląda przejście od Wielkiej Soboty do Wielkiej Niedzieli w Kościele prawosławnym. Wierni spotykają się o 23.30 i uczestniczą w krótkim nabożeństwie jeszcze nie świątecznym. O północy rusza uroczysta procesja. Jej uczestnicy trzykrotnie okrążają świątynię, po czym wraz z kapłanem zatrzymują się przed drzwiami cerkwi. - Drzwi są zamknięte, symbolizują otchłań piekła - wyjaśnia Tarasiuk. Kapłan trzykrotnie puka w drzwi, odpieczętowuje je i następuje uroczyste wejście do świątyni, co ma symbolizować wejście do raju. Następnie rozpoczyna się nabożeństwo, które trwa około trzech godzin i jest w całości śpiewane.
Po nabożeństwie rozpoczyna się świętowanie. Gość radiowej Jedynki opowiada, jak wygląda prawosławne świętowanie, jakie potrawy znajdują się na stole.

W tym roku katolicy i prawosławni obchodzą Wielkanoc w tym samym terminie. Tak samo będzie w 2017, 2025 i 2028 roku. Tarasiuk podkreśla, że łatwiej jest świętować razem, kiedy jest się mniejszością w większości. Choć trudno powiedzieć, ilu prawosławnych jest w Polsce, bo nikt ich nie liczył. Społeczność tę szacuje się na ok. 500 tysięcy. W ocenie gościa Jedynki ich liczba się zmniejsza. To nie tylko Podlasie, bo prawie tylu samo prawosławnych jest na Mazowszu. Ostatnio w cerkwiach można spotkać coraz więcej emigrantów ze wschodu.
Tomasz Tarasiuk działa w Stowarzyszeniu Interwencji Prawnych, które pomaga osobom zagrożonym marginalizacją.  Zauważa, że coraz więcej obywateli Ukrainy chce przyjechać do Polski z zamiarem osiedlenia się w naszym kraju. Są to w większości Ukraińcy z zachodu Ukrainy, ale ostatnio zwiększa się liczba ludzi ze wschodu i południa.
Cerkiew.pl to serwis internetowy społeczności prawosławnej w Polsce.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
(ag/asop)

Czytaj także

Podlasie - kraina pereborem tkana

29.04.2014 16:00
Wcale nie trzeba wyjeżdżać za granicę, by doświadczyć niesamowitych wrażeń. Okolice Białej Podlaskiej mają do zaoferowania wiele - od pereboru, przez koronki, aż po szlak "ekumeniczny"
Województwo podlaskie posiada fragmenty pierwotnej Puszczy Białowieskiej oraz unikatowe bagna w dolinie Biebrzy i rozlewiska Narwi. Wyróżnikiem jest także wielokulturowość i wielowyznaniowość jego mieszkańców
Województwo podlaskie posiada fragmenty pierwotnej Puszczy Białowieskiej oraz unikatowe bagna w dolinie Biebrzy i rozlewiska Narwi. Wyróżnikiem jest także wielokulturowość i wielowyznaniowość jego mieszkańcówFoto: fot. Wikipedia, Yaros, lic.CC
Posłuchaj
16'02 Bartek Kaftan opowiada o atrakcjach Podlasia (Czwórka/4 do 4)
więcej

Perebor to ornament tkacki z okolic nadbużańskich, który dziś podlaskie tkaczki chcą wpisać na listę dziedzictwa światowego UNESCO, jako znak rozpoznawczy regionu. Bartek Kaftan, dziennikarz i podróżnik poleca, by zobaczyć to z bliska, wybierając się do pracowni tkackiej w miejscowości Hrud.
- Nazwa perebor pochodzi od "przebierania nici". Podczas pracy tkaczka osiąga fajny, skomplikowany, geometryczny wzór, którymś kiedyś zdobiło się odświętne stroje - mówi gość "4 do 4". - Niestety tradycja powoli zaczęła zanikać. Okazało się nawet, że w pewnym momencie żyła tylko jedna osoba, która umiała wykonać perebor. Na szczęście znalazła się grupa osób, która chciała uratować tradycję, a dziś rezultatem ich działalności jest pracownia tkacka.

Okazuje się, wbrew przypuszczeniom, że to miejsce wcale nie działa jak skansen. Choć można je odwiedzić, zobaczyć tkaczki przy pracy, to panie otrzymują bardzo dużo zamówień. Bartek Kaftan podkreśla, że oprócz snucia nici, tkaczki snują też fantastyczne opowieści o świecie, który odszedł w zapomnienie.
Pracownia tkacka w Hrudzie nie jest jedyną tego typu atrakcją regionu. We wsi Woroniec przygotowywane są kwiaty z bibuły, które kiedyś wykorzystywano do zdobienia chat, nieopodal znajduje się też pracownia koronkarska.

Odwiedź z nami najciekawsze zakątki świata <<<

Bartek Kaftan zwraca uwagę, że Podlasie to wyjątkowy teren na rowerowe wyprawy. Okazuje się, że planując wyprawę na kilka dni, a trasę na około 100 kilometrów można spotkać świadectwa 6 różnych religii. W miejscowości Pratulin nad Bugiem można odwiedzić sanktuarium poświęcone męczennikom podlaskim - unitom, którzy w 1874 zginęli z rąk żołnierzy rosyjskich w obronie wiary unickiej. W Lebiedziewie warto wybrać się na cmentarz tatarski, a w Kostomłotach zajrzeć do jedynej w Polsce parafii neunickiej.

Na Podlasiu swoje miejsca też mają katolicy. Na szczególną uwagę zasługuje sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej w Kodeniu, gdzie przechowywany jest portret Matki Boskiej podobno przed wiekami ukradziony z watykańskich sal. Reprezentację prawosławia na na trasie rowerowej może stanowić męski klasztor w Jabłecznej, Włodawę zaś warto odwiedzić, by zobaczyć barokową synagogę. Takiej różnorodności religijnej na jednym terenie nie odnajdziemy nigdzie więcej w naszym kraju.
(pj / ac)