Nauka

Eksperci: czasem zamiast badań na zwierzętach warto szukać alternatywy

Ostatnia aktualizacja: 30.06.2016 17:08
Czasem w badaniach naukowych i w dydaktyce eksperymentów na zwierzętach da się uniknąć, dlatego warto, by naukowcy więcej czasu poświęcali na szukanie innych możliwości - stwierdzili specjaliści.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Glow Images/East News

Piotr Prokopczyk z Najwyższej Izby Kontroli przypomniał, że od 27 maja 2015 roku obowiązuje ustawa o ochronie zwierząt wykorzystywanych do doświadczeń naukowych lub edukacyjnych. Jak wskazał, celem tej ustawy miało być przede wszystkim zastąpienie, ograniczenie i udoskonalenie badań z wykorzystaniem zwierząt.

W czwartek NIK zapoczątkowała kontrolę dotyczącą wykorzystania zwierząt w badaniach naukowych. Kontrola - jak zapowiedział Prokopczyk - ma ustalić, "czy nowe regulacje wpłynęły na zwiększenie ochrony praw zwierząt wykorzystywanych do celów badawczych". Jej wyniki Izba ma ogłosić w pierwszym kwartale 2017 roku.

Od wielu lat toczy się dyskusja nad dopuszczalnością doświadczeń na zwierzętach - zwrócił uwagę prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski. W dyskusji tej pojawiają się zarówno głosy, że badania należy ograniczać, a nawet zakazać, jak i głosy, że bez takich badan niemożliwy jest szybki postęp medycyny.

- Powstaje problem znalezienia złotego środka: jak określić granice dopuszczalności i zasadności badań godzących w dobrostan zwierząt i prowadzących do ich śmierci bez zahamowania postępu w leczeniu wielu groźnych chorób. Nie sposób nie zauważyć, że właściwym krokiem byłoby zachęcanie do stosowania metod alternatywnych, które nie powodują cierpienia zwierząt - powiedział.

"Są inne możliwości"

Prof. Andrzej Elżanowski z Uniwersytetu Warszawskiego zwrócił uwagę na wnioski, jakie badacze muszą składać do komisji etycznych, zanim przeprowadzą doświadczenie na zwierzętach.

Zdaniem biologa we wnioskach tych często nie dość uwagi eksperymentatorzy poświęcają poszukiwaniu innych możliwości przeprowadzenia badań - tak by ograniczać cierpienie zwierząt doświadczalnych. A przecież inne możliwości są. To np. badania na tzw. organoidach, czyli w uproszczeniu - komórkach hodowanych in vitro.

W opinii Elżanowskiego są i inne, tańsze i prostsze możliwości. Zauważył, że niektóre badania - zamiast na zwierzętach doświadczalnych - można wykonać z równie dobrym skutkiem np. na tkankach pozyskiwanych z rzeźni.

Anna Gdula z Fundacji Lex Nova także jest zdania, że badacz, który przygotowuje badanie, powinien wyraźniej informować komisje etyczną o tym, jakie są inne możliwości przeprowadzenia badań, i dlaczego w jego przypadku z tych możliwości skorzystać się nie da.

Poza tym - według niej - komisjom etycznym powinny być udostępniane informacje o dobrych praktykach. Dzięki temu komisje będą mogły skuteczniej podejmować decyzje i np. sugerować, gdzie niepotrzebnych badań na zwierzętach można uniknąć.

Gdula zwróciła też uwagę na inny problem. - O ile w wielu badaniach podstawowych czy regulacyjnych nie można zwierząt zastąpić, to w przypadku wykorzystania dydaktycznego - owszem - powiedziała. Jej zdaniem w dydaktyce stawiać można np. na symulacje komputerowe.

"Nie sądzę, by coś się zmieniło"

Do przepisów obowiązujących od końca maja ubiegłego roku odniosła się członkini Krajowej Komisji Etycznej do Spraw Doświadczeń na Zwierzętach prof. Alicja Józkowicz.

- Wydaje mi się, że w tej chwili ustawa nastawiona jest przede wszystkim na sprawozdawczość. To, co rzeczywiście zmieniła, to ilość dokumentacji, którą się generuje. Natomiast czy ona rzeczywiście zmieniła dobrostan zwierząt? Nie sądzę - oceniła.

Jej zdaniem zmianą na gorsze jest np. to, że dopuszczono powtórne wykorzystanie zwierząt. - To może bardzo ładnie wyglądać w statystykach. Natomiast z dobrostanem zwierząt to nie ma nic wspólnego - skomentowała.

- Wszystkim, którzy pracują na zwierzętach, powinno zależeć na tym, żeby ta praca była dla zwierząt jak najmniej obciążająca - po pierwsze ze względów etycznych, ale po drugie ze względów czysto metodycznych - wskazała.

Wyjaśniła, że metodycznie niedopuszczalna jest praca na zwierzętach, które cierpią, które coś boli, które są zestresowane.

PAP, kk

Zobacz więcej na temat: NAUKA zwierzęta