Nauka

Powrót Nebamuna

Ostatnia aktualizacja: 11.02.2009 06:48
Po ponad 10 latach przerwy w British Museum można zobaczyć malowidła z grobowca Nebamuna.

Od 21 stycznia b.r. w British Museum po ponad 10 latach można zobaczyć ponownie malowidła z grobowca Nebamuna, dostojnika żyjącego ok. 1350 roku p.n.e.

Jedenaście fragmentów malowideł ściennych uznawanych jest za jedne z największych skarbów British Museum i nieraz bywa porównywane do dzieł Michała Anioła. Malowidła zostały zakupione przez muzeum w latach 20. XIX wieku i były stałą częścią ekspozycji aż do 1997 roku.

Malowidła przechowywane w British Museum oraz kilka fragmentów rozproszonych w innych kolekcjach muzealnych w Berlinie, Lyonie i Avignon to wszystko co przetrwało do dzisiaj z grobowca Nebamuna. Niegdyś były one częścią kaplicy grobowej wykutej gdzieś w skalistym wzgórzu w Dra Abu el-Naga. Sam Nebamun był prawdopodobnie pochowany w oddzielnej komorze grobowej pod kaplicą grobową. Dzisiaj nieznana jest niestety lokalizacja grobowca Nebamuna, nie zachowały się także dokumenty poświadczające skąd dokładnie wydobyto malowidła.

Należy pamiętać, że zostały wydobyte z grobowca w czasach, gdy powstawały kolekcje zabytków egipskich, gdy Anglia i Francja rywalizowały ze sobą o starożytności. Często zatem wynajmowano poszukiwaczy skarbów od których odkupywano znalezione zabytki, pozbawione kontekstu i niestety często także proweniencji. Za odkrywcę grobowca Nebamuna uważa się Greka Giovanni d’Athanasi (1798-1854), który pracował dla brytyjskiego konsula Henry’ego Salta (1780-1827) skupującego w tym czasie zabytki egipskie. Pierwsza kolekcja Salta została sprzedana British Museum w 1818 za jedyne 2000 funtów, w tym 10 malowideł z grobowca Nebamuna, a trafiły do Muzeum w 1821 roku. Jedenaste malowidło przedstawiające muzykantki na bankiecie, muzeum nabyło w 1833 roku.  Po śmierci Salta, d’Athanasi zaoferował swoje usługi British Muzeum, które jednak nie zdecydowało się na nie. W 1954 d’Athanasi umarł w ubóstwie nigdy nie wyjawiwszy miejsca wydobycia reliefów a tym samym pozostawiając potomnych w niewiedzy na temat miejsca ich pochodzenia. 

Mimo wielu lat badań cały czas niewiele wiemy o Nebamunie. Znamy jego tytuł, wiemy, że był księgowym, średniej klasy biurokratą w świątyni Amona w Karnaku, że zmarł około 1350 p.n.e. Znamy imię jego starszego syna Netdżermose oraz żony Hatszepsut. Wiemy także jak chciałby, żeby wyglądało jego życie, dzięki temu, że zachowały się malowidła z jego grobowca. Natomiast niczego nie możemy powiedzieć o tym jakie było jego życie w rzeczywistości.

Malowidła z grobowca Nebamuna są oceniane jako jedne z majstersztyków epoki. Możemy dostrzec niemal każdy szczegół na malowidle, na którym artysta oddał niemal dojrzewanie każdego owocu w ogrodzie. To z tego grobowca pochodzi słynne malowidło przedstawiające muzykantki ukazane en face, co stanowi wyjątek w dziejach sztuki egipskiej. Jedną z najsłynniejszych scen jest scena polowania na ptactwo, gdzie zadziwia niezwykle ekspresyjne przedstawienie ruchu. Może oczywiście zastanawiać, jak średniej klasy urzędnik mógł pozwolić sobie na zatrudnianie tak dobrego artysty do wykonania malowideł w swoim grobowcu. Jedna z hipotez mówi, że mógł wykorzystać swoje koneksje w świątyni Amona, inna, że łączyły go więzy rodzinne z artystą.

Szefem projektu mającego na celu konserwację malowideł oraz ponowną ich ekspozycję jest egiptolog Richard Parkinson. Praca nad nim zaczęła się w 1999 roku a zakończyła się w bieżącym roku wraz z otwarciem wystawy. Tym razem malowidła zostały wyeksponowane zupełnie w nowy sposób. Od czasów ich zakupu były bowiem eksponowane jak inne dzieła sztuki, każde jako osobny eksponat. Teraz połączono je razem, zgodnie z pierwotnym ich przeznaczeniem. Galeria zatem przypomina powiększoną kaplicę grobową, w której umieszczono także stół ofiarny na którym znalazły się pochodzące z 1350 p.n.e. chleb i owoce.  Galeria jest większych rozmiarów niż prawdziwa kaplica grobowa ze względu na olbrzymią ilość zwiedzających, jaka codziennie odwiedza British Museum. Malowidłom towarzyszy wystawa 150 artefaktów, które mają stanowić obraz życia w czasach Nebamuna. Niektóre przedmioty, jak szklane buteleczki z perfumami, obrazują wyidealizowany obraz życia Egipcjan, inne zaś, jak sieć na ryby, kontrastują go pokazując szarą stronę życia.

Szefem zespołu konserwatorów był najpierw Eric Miller a następnie Karen Birkhölzer. Podczas wielu lat trwania projektu malowidła przeszły bardzo gruntowną konserwacje i odkryto wiele dotąd niezauważalnych szczegółów. Dzięki tym badaniom była możliwa rekonstrukcja wielu fragmentów uszkodzonych malowideł. Miller odkrył np., że oko kota Nebamuna było pozłacane. Ponieważ kolory są tak wyśmienite, konserwatorzy spodziewali się, ze może odkryją coś nadzwyczajnego. Badania jednak dowiodły, że artysta nie używał niczego więcej niż standartowej palety – czerni, bieli, czerwieni, żółci, błękitu i zieleni. Dwa ostatnie barwniki, jako sztucznie uzyskiwane, najsłabiej zachowały się na malowidłach.  Dzięki projektowi naukowcy dowiedzieli się wiele o technice malarskiej, a projekt pozwolił na nowe połączenia malowideł, co z kolei pozwoliło na lepsze zrozumienie ich miejsca w grobowcu.

Wstęp na wystawę jest bezpłatny. Galeria (nr  61) nazwana od imienia fundatora, The Michael Cohen Gallery, mieści się zaraz przy tzw. galerii mumii, jednej z najbardziej obleganej galerii w muzeum. Nieprzypadkowo wybrana lokalizacja świetnie umiejscawia w kontekście wcześniej oglądane mumie.

(ah)