- Co druga osoba, która je odczuwa, nie wymaga jeszcze pomocy, ale i tak mamy pokaźną liczbę kilku milionów Polaków, którzy już jej potrzebują - podkreślił prof. Filip Rybakowski, który jest kierownikiem Kliniki Psychiatrii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi prof. Piotr Gałecki wskazał, że najczęściej występuje depresja, która jest już drugą po chorobach sercowo-naczyniowych przyczyną niezdolności do pracy osób w wieku produkcyjnym, a wkrótce znajdzie się pod tym względem na pierwszym miejscu.
Nauka w portalu PolskieRadio.pl
- Zachorowalność z powodu depresji stale się zwiększa, w latach 2008-2015 liczba sprzedawanych w naszym kraju opakowań antydepresantów wzrosła o prawie jedną trzecią. Każdego miesiąca leki te kupuje już 1,5 mln Polaków - zaznaczył specjalista.
Według prof. Rybakowskiego zaburzenia psychiczne są największym zagrożeniem dla zdrowia naszego społeczeństwa.
- Razem wzięte stanowią one już główną przyczynę niepełnosprawności. Wynika to z tego, że często występują w młodym wieku, nawet u dzieci i młodzieży, i mogą trwać do końca życia. Co drugi dorosły pacjent psychiatryczny miał pierwsze objawy choroby przed 18. rokiem życia - wyjaśnił.
Prof. Gałecki przypomniał, że depresja zwiększa ryzyko innych schorzeń, takich jak choroby sercowo-naczyniowe oraz demencja. - Depresja jest zwiastunem otępienia, nawet wtedy, gdy jest właściwie leczona - zwrócił uwagę.
Prof. Rybakowski powiedział, że konieczne jest rozwijanie psychiatrii środowiskowej, polegającej na leczeniu chorych głównie poza szpitalami, w centrach zdrowia psychicznego. - Konieczne jest również włączenie do leczenia zaburzeń psychicznych lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, przynajmniej w zakresie podstawowych leków psychotropowych - oświadczył.
Dużym problemem w prowadzeniu terapii jest dostęp do leków długo działających, które pozwalają chorym normalnie funkcjonować. Pacjenci często przerywają leczenie, a lek niebrany nie działa. Szczególnie w schizofrenii rozwiązaniem są preparaty przyjmowane raz w miesiącu. Niestety w Polsce terapie tego typu nie są refundowane.
IAR, PAP, kk