Krzysztof Wiewióra nie widział swojej córeczki od 20 miesięcy. W 2009 roku otrzymał rozwód z prawem do jej widywania. Niestety, jego żona przez następne kilka lat nie przestrzegała prawomocnego orzeczenia, co doprowadziło do tego, że sąd ograniczył jej władzę rodzicielską i powierzył córkę opiece ojca. „Niestety równocześnie z dniem w którym objąłem opiekę nad córką, był to ostatni dzień w którym córeczkę widziałem i miałem z nią jakikolwiek kontakt” - powiedział Wiewióra.
Roman Habraszewski jest w trakcie rozwodu. Swoich synów nie widział od 6 miesięcy. Od trzech miesięcy mieszka pod sądem, za co ograniczono mu z nimi kontakty, do których i tak nie dochodzi. Jak mówi: „Protestujemy, bo nie możemy sobie poradzić z obecną sytuacją - dzieci nasze zostały od nas odizolowane praktycznie całkowicie. Jesteśmy bezsilni w stosunku do sądów i tych różnych instytucji państwowych, które w żaden sposób nie pomagają ojcom postawionym w takiej sytuacji
Głodujący ojcowie złożyli do Kancelarii Sejmu, Senatu i do Biura Rzecznika Praw Dziecka petycję w której postulują miedzy innymi wprowadzenie do Kodeksu rodzinnego definicji działań niezgodnych z dobrem dziecka, rozumianych jako izolację od drugiego rodzica, indoktrynację oraz nieprzestrzeganie przez rodzica orzeczeń sądowych regulujących sprawę opieki lub kontaktów z dzieckiem.
Ojcowie chcą też, by minister sprawiedliwości, Rzecznik praw dziecka oraz Rzecznik Praw Obywatelskich mogli, na wniosek strony i w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, przenieść prowadzenie rozprawy do innego sądu okręgowego.
IAR