Mike Pence mówił w Monachium, że wbrew obawom w Europie USA nie zmienią swoich sojuszy. “Dziś, w imieniu prezydenta Trumpa przynoszę wam zapewnienie - Stany Zjednoczone mocno wspierają NATO i nie wycofają się z zaangażowania w sojusz transatlantycki” - dodał.
Wątpliwości co do zaangażowania Amerykanów w Sojusz pojawiły się po tym, jak w jednym z wywiadów tuż przed rozpoczęciem kadencji Donald Trump powiedział, że NATO jest “przestarzałe”. Mówił też, że inne kraje powinny iść za przykładem Wielkiej Brytanii i wystąpić z Unii Europejskiej.
W Monachium Mike Pence podkreślał, że Stany Zjednoczone nadal będą zaangażowane w działania NATO. Nowa amerykańska administracja nie zamierza też zmieniać decyzji poprzedników o wysłaniu do Polski i krajów bałtyckich dodatkowych żołnierzy NATO. “Stany Zjednoczone razem z Wielką Brytanią, Kanadą i Niemcami będą kontynuować wiodącą rolę jako kraju ramowego we wzmocnionej, wysuniętej obecności. Będziemy wspierać inne kluczowe działania, które wspierają ten sojusz” - podkreślił amerykański wiceprezydent.
Mike Pence powtórzył wcześniejszy apel sekretarza obrony Jamesa Mattisa, aby kraje członkowskie NATO przeznaczały na obronność co najmniej 2 procent PKB, czyli tyle, ile zobowiązały się w czasie szczytów w Walii i Warszawie. Do tej pory to kryterium spełnia jedynie 5 krajów, w tym Polska.
Amerykański wiceprezydent zapowiedział też, że nowa amerykańska administracja będzie rozliczać Rosję za jej działania na wschodzie Ukrainy. “Co do Ukrainy, musimy rozliczać Rosję za jej działania i żądać, by wywiązała się z porozumień mińskich, zaczynając od uspokojenia sytuacji na wschodzie Ukrainy. Stany Zjednoczone będą nadal rozliczać Rosję, nawet kiedy szukamy wspólnych płaszczyzn, które - jak wiecie - według prezydenta Trumpa mogą zostać znalezione” - mówił Pence.
Amerykański wiceprezydent deklarował też w Monachium, że prezydent Donald Trump nie dopuści, aby Iran wyprodukował broń atomową, która mogłaby zagrozić Izraelowi. Zapewnił też, że USA będą nadal przewodzić międzynarodowej koalicji do walki z fanatykami na Bliskim Wschodzie. “Tak zwane Państwo Islamskie to prawdopodobnie największe zło wśród fanatyków. Pokazało okrucieństwo, nieznane na Bliskim Wschodzie od średniowiecza. Tak jak zapowiedział prezydent Trump - Stany Zjednoczone będą niestrudzenie walczyć, by zmiażdżyć tych wrogów, zwłaszcza ISIS i ich tak zwany kalifat, by wyrzucić ich na śmietnik historii, gdzie jest ich miejsce” - zapowiedział.
Mike Pence zapewnił, że jego kraj nie rezygnuje z roli światowego mocarstwa. Mówił, że Stany Zjednoczone są największym przyjacielem Europy. “Stany Zjednoczone były wierne Europie od pokoleń. Nie porzucimy tej wiary naszych ojców, dzięki której poświęcili oni tak wiele w obronie naszego wspólnego dziedzictwa. Dzielimy przeszłość, a po tym, co razem przeszliśmy, dzielimy też przyszłość. Dzisiaj, jutro i każdego dnia możecie być pewni, że Stany Zjednoczone są i zawsze będą waszym największym sojusznikiem” - podkreślił.
Mike Pence podziękował sprzymierzeńcom w Europie za zaangażowanie w walkę z terroryzmem po atakach z 11 września. “Ameryka nigdy wam tego nie zapomni” - mówił.
IAR/Wojciech Cegielski/Monachium
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.