Hélène Grimaud: widzę kolory, gdy słyszę dźwięki

Ostatnia aktualizacja: 25.06.2014 13:12
– Muzyka oddziałuje na ludzi w bardzo różny sposób, w moim przypadku po prostu widzę kolor. Nie dzieje się to jednak nieustanne: czasami pojawia się, gdy gram, czasami, gdy słucham muzyki – mówiła w Dwójce znakomita francuska pianistka o swoim doświadczeniu synestezji.
Audio
  • Z Hélène Grimaud rozmawia Andrzej Zieliński (Dwójka)
Hlne Grimaud
Hélène Grimaud Foto: PAP/DPA/Ingo Wagner

Jak tłumaczyła Hélène Grimaud, ta zdolność (dar?) swoistego łączenia barwy i dźwięku przypomina jej barokową idee, w której każda tonacja ma swoją emocjonalną tożsamość. – U mnie przekłada się to na konkretny kolor. Oczywiście, przy każdej modulacji będzie się zmieniał, ale dominanta, kolor całego utworu będzie tym, który odpowiada tonacji, w jakiej został napisany.
W rozmowie, którą z artystką przeprowadził Andrzej Zieliński, znajdziemy również inne frapujące tematy – między innymi kwestię ochrony wilków. – Ludzie często dziwią się, że zajmuję się tak skrajnymi rzeczami: muzyką i wilkami. Na papierze może wydawać się, że dwie rzeczy nie mają ze sobą wiele wspólnego. Jednak w rzeczywistości, tak jak u niemieckich romantyków, występuje idea uniwersalności – mówiła w Dwójce pianistka, a przy tym: założycielka Centrum Ochrony Wilków.
O tym, jak również o wielokulturowej tradycji, która wpłynęła na grę Hélène Grimaud ("moją artystyczną ojczyzną jest muzyka niemieckiego romantyzmu, poczynając od Beethovena”), o sekretach muzycznego warsztatu artystki ("większość ludzi wyobraża sobie, że profesjonalny pianista powinien ćwiczyć przy instrumencie bardzo dużo, ale to nie jest prawda”) – w nagraniu rozmowy.

jp/bch

Zobacz więcej na temat: Francja MUZYKA Wilki
Czytaj także

Julianna Awdiejewa: grając Prokofiewa, widzę rosyjski krajobraz

Ostatnia aktualizacja: 01.06.2014 08:00
- Wielokilometrowe płaskie pustkowia, żadnych gór... to mi się przedstawia, gdy rozpoczynam III Koncert fortepianowy C-dur, choć kilka taktów później muzyka nabiera bardzo żywiołowego i radosnego charakteru - opowiadała pianistka, która uświetniła koncert zamykający sezon w stołecznej Filharmonii Narodowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Olga Pasiecznik – zakochana w Mozarcie, marząca o Bachu

Ostatnia aktualizacja: 09.06.2014 15:54
- Zanikanie Bacha w repertuarach filharmonii spowodowało zanik dobrego gustu w naszej publiczności. Ona się zadowala papką, w kółko powtarzającą się - mówiła wybitna sopranistka w rozmowie z Marcinem Majchrowskim.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pieter Wispelwey: kilka wiolonczel, trzy razy Bach, dwa razy Beethoven

Ostatnia aktualizacja: 20.06.2014 20:00
Poza tym: powroty do Dworzaka, Brittena czy Haydna. – Byłoby smutne, gdyby człowiek nagrał wszystko, mając trzydzieści czy czterdzieści parę lat. Zwłaszcza, że ciągle gram ten repertuar, więc perspektywa na pewno się zmienia – mówił w Dwójce wybitny wiolonczelista.
rozwiń zwiń