"Organizatorzy protestów podkreślali, że odwołują się do oficjalnych wypowiedzi przywódców rosyjskich"

Ostatnia aktualizacja: 14.06.2017 18:30
- Pałace, jachty, winnice, lobbowanie na rzecz branży, w którą jest zaangażowany, przy jednoczesnym pełnieniu funkcji premiera to naprawdę poważne zarzuty i nie było na nie żadnej reakcji - mówiła na antenie radiowej Dwójki Katarzyna Chimiak (Stowarzyszenie "Za wolną Rosję").
Audio
  • Niektórzy opozycjoniści zostali zatrzymani nawet na kilkadziesiąt dni (Dwójka/Puls Świata)
Policja zatrzymuje protestującą w Moskwie
Policja zatrzymuje protestującą w MoskwieFoto: PAP/EPA/YURI KOCHETKOV

W Rosji odbyły się antykorupcyjne protesty. Największe w Sankt Petersburgu oraz Moskwie. Władze zareagowały w bardzo ostry sposób. Bilans manifestacji to 1,5 tysiąca zatrzymanych. Wielodniowe areszty dotknęły młodych przywódców opozycji, m.in. Aleksieja Nawalengo (30 dni) i Illję Jaszyna (15 dni).

- Organizatorzy tych protestów podkreślali, że odwołują się do oficjalnych wypowiedzi przywódców rosyjskich. Na plakatach mieli nawet cytaty z wypowiedzi premiera Miedwiediewa czy Władimira Putina, którzy potępiali korupcję. Był to rodzaj zabawy, gry, dowcipu. Protesty oczywiście miały charakter antyrządowy, bo nie chodzi o korupcję w ogóle, ale konkretnie o korupcję w najwyższych kręgach władzy - mówiła Katarzyna Chimiak.

 - To była kontynuacja protestu, który miał miejsce 26 marca. Ich powodem był  fakt, że Miedwiediew i elita kremlowska nie odnieśli się do zarzutów zawartych w filmie dokumentalnym, który pokazuje, że premier jest znacznie bogatszy niż wynika z oświadczeń majątkowych - dodała.  

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

***

Tytuł audycji: Puls świata

Prowadzi: Michał Strzałkowski

Goście: Katarzyna Chimiak (Stowarzyszenie "Za Wolną Rosję") 

Data emisji: 14.06.2017

Godzina emisji: 17.45

dcz/jp