"Kukurydziana wyspa" rządzi w Karlowych Warach

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2014 10:30
Zakończył się 49. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Karlowych Warach. Główną nagrodę zdobył gruziński film "Kukurydziana wyspa". W "Kwadransie bez muzyki" podsumowaliśmy to jedno z najważniejszych filmowych wydarzeń Europy.
Audio
  • Karlowe Wary 2014: Kryształowy Globus dla Gruzina (Dwójka/Kwadrans bez muzyki)
Fragment plakatu filmu Kukurydziana wyspa
Fragment plakatu filmu "Kukurydziana wyspa"Foto: materiały prasowe

Wyróżniony główną nagrodą  - Kryształowym Globusem - film w reżyserii George'a Ovashvilli "Kukurydziana wyspa" ("Corn Island") powstał w koprodukcji pięciu krajów: Gruzji, Niemiec, Francji, Czech i Kazachstanu.

Reżyser podkreślił, że praca nad filmem "Kukurydziana wyspa" była bardzo ciężka. - Spędziłem 4 lata realizując ten film, ale to było niesamowite doświadczenie dla mnie jako reżysera. To opowieść o relacji człowieka z naturą rozgrywająca się nad rzeką, która jest naturalną granicą między Gruzją a Abchazją. Dla mnie to wyjątkowy film, ponieważ nie jest żadną grą, pochodzi z mojego serca - opowiadał w Dwójkowej audycji zdobywca głównej nagrody.

Nahuel Perez Biscayar, który otrzymał nagrodę za najlepszą rolę męską w belgijsko-kanadyjskim filmie w reżyserii Davida Lamberta "Jestem twój" ("All Yours"), przyznał, że zupełnie nie spodziewał się takiego wyróżnienia.

- Po poniedziałkowej premierze wróciłem do Argentyny, ponieważ festiwal się dla mnie wtedy skończył, ale po kilku dniach zadzwonili do mnie organizatorzy i powiedzieli, żebym wracał. Oczywiście cieszę się, że mój wysiłek został doceniony. Praca nad filmem była intensywna, twórcza i sprawiła mi wiele radości. Była dla mnie bardzo inspirująca, codziennie na planie czułem niesamowitą magię - mówił aktor.

- Jestem dumny, że wystąpiłem w "All Yours". Postać, którą gram, to chłopak do wynajęcia, prowadzący dość szalony tryb życia. Próbuje znaleźć kogoś, kto pomoże mu wydostać się z Argentyny. Chce stamtąd uciec, ale do końca nie wiadomo dlaczego. W końcu mu się udaje i ląduje w Belgii, zaczyna pracować w cukierni i tam spotyka miłość, pierwszy raz w życiu - dodał Biscayar.

W ciągu dziewięciu festiwalowych dni (4-12 lipca) pokazane zostały 243 filmy z całego świata. Najkrótszy z nich trwał minutę, najdłuższy osiem godzin. W imprezie wzięło udział 478 filmowców i 825 dziennikarzy i krytyków filmowych.

Polacy w tym roku nie zdołali zakwalifikować się do stojącego na wyjątkowo wysokim poziomie konkursu głównego.

W "Kwadransie bez muzyki" o festiwalu w Karlowych Warach rozmawialiśmy również z Tomaszem Wasilewskim, jurorem konkursu "East of the West", Grzegorzem Jaroszukiem, reżyserem filmu "Kebab i horoskop", który był nominowany w konkursie "East of the West", a także grającymi w tym filmie Bartłomiejem Topą oraz z Agnieszką Grochowską, która z Lechem Wałęsą i Robertem Więckiewiczem prezentowała reżyserską wersję filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei".

Odbywający się od 1946 roku festiwal w Karlowych Warach należy do posiadających najwyższą kategorię "A" podobnych imprez filmowych na świecie. Jest też największą imprezą filmową w Europie Środkowej. Do tej pory główną nagrodę festiwalu polskie filmy zdobyły dwukrotnie - w 1948 roku "Ostatni etap" Wandy Jakubowskiej i w 2005 roku "Mój Nikifor" Krzysztofa Krauzego.

Audycję przygotowała Anna Kowalów.

mr/jp

Zobacz więcej na temat: festiwal filmowy FILM kino
Czytaj także

Janusz Zaorski: jaja i intelekt są potrzebne, ale najważniejsze jest serce

Ostatnia aktualizacja: 16.06.2014 08:50
- Ta książka uświadomiła mi, że na zawód reżysera byłem skazany - mówił Janusz Zaorski, który w Dwójce wspominał swoją filmową drogę opisaną w wydanej niedawno książce "Jaja, serce, łeb".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Klątwa Maklakiewicza ciąży nad polskim kinem?

Ostatnia aktualizacja: 19.06.2014 15:00
"Ja w ogóle nie lubię chodzić do kina, a szczególnie nie chodzę na filmy polskie. Nudzi mnie to po prostu. (...) Siedzę, patrzę, i aż chce mi się wyjść z kina. I wychodzę" – czy te słynne słowa inżyniera Mamonia, którego w "Rejsie" kreował Zdzisław Maklakiewicz, to wciąż aktualna diagnoza polskiej sztuki filmowej?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Marlon Brando - aktor, który nie chciał być amantem

Ostatnia aktualizacja: 03.07.2014 16:20
- Ta chorobliwa otyłość, to niedbanie o fizyczność. Wszystkie największe splendory były przed nim, a on na to machnął ręką - zwracał uwagę krytyk Jacek Szczerba, który wraz z aktorem Krzysztofem Majchrzakiem rozmawiał o fenomenie Marlona Brando.
rozwiń zwiń